Znamy datę otwarcia pumptracku!

- Zdecydowały względy formalne. Te procedury czysto formalne trwały od maja do sierpnia. Poza tym jest to obiekt budowlany. Musieliśmy wystąpić o pozwolenie na budowę.Chciałbym, żeby tor był gotowy już w październiku, ale nic więcej nie mogliśmy zrobić - mówi Michał Szeląg, z-ca dyrektora MOSiR-u.

Mimo późnego terminu oddania toru do użytku, inwestycja wydaje się mieć swoją wartość. - Na świecie takie pumptracki buduje się często pod mostami, czy innym zadaszeniem, ale u nas będzie pod gołym niebem. Podobnie jak skatepark. Komponuje się to w pewną całość. A poza tym ten dodatkowy obiekt w jarze jest wymarzony. Nasza baza rekreacyjna będzie tym samym rozszerzona. Mam nadzieję, że będą z niego korzystały całe rodziny. Jeśli zima będzie bardzo dokuczliwa, liczę że już od wiosny mieszkańcy będą korzystać z toru jak najczęściej.

Z toru niektórzy już korzystają. Oficjalne oddanie do użytku będzie miało prawdopodobnie miejsce w piątek. - Wielkich otwarć nie planujemy. Na wiosnę, być może w kwietniu, zrobimy zawody w formie warsztatów. Bardzo ważna będzie promocja, podobnie jak to miało miejsce w przypadku skateparku. Nie tylko jastrzębianie będą korzystać z tego obiektu.

Tor ma 117 metrów długości. Będzie wyłożony asfaltem. - Wybraliśmy asfalt ze względu na trwałość i jakość jazdy. Jest szansa na to, że to, co powstało teraz to jest pierwszy etap. To jest trasa ze średnim poziomem trudności. Możemy zrobić trudniejsze, lub łatwiejsze dla mniejszych dzieci. Jeśli będzie zainteresowanie mieszkańców, nie wykluczamy rozszerzenia tego obiektu. Teren do zagospodarowania jest - mówi Szeląg.

Zastępca dyrektora MOSiR-u tłumaczy jak wygląda jazda na takim torze. - Jest to specjalnie wyprofilowana trasa umożliwiająca jazdę bez pedałowania. Będzie to na pewno swego rodzaju ciekawostka dla tych, którzy jeżdżą na rowerach.

Cała inwestycja kosztowała miasto 130 tys. złotych brutto.