To już szósta doba poszukiwań. Do akcji wkroczył pies z Podhalańskiej Grupy GOPR, który w dwóch miejscach wskazał potencjalną obecność ludzi. Ratownicy uruchomili również pompy. Lustro wody obniżyło się o 60 centymetrów. Niestety prawdopodobnie otwór technologiczny, który został wykonany w ostatnich godzinach nie trafił w odpowiedni chodnik. Specjalistyczny sprzęt wojskowy nie może być na razie wykorzystany.
Ratownicy bezustannie prowadzą akcję ratunkową w kopalni Zofiówka. Na dzisiejszej konferencji prasowej prezes JSW Daniel Ozon poinformował, że oprócz wojska na terenie kopalni pojawiły się również specjalnie wyszkolone psy. - Aktualnie w akcji uczestniczy 8 zastępów. Na dzień dzisiejszy zmobilizowane są 34 zastępy – wyliczał. - Udało nam się pozyskać znaczne postępy.
W zachodniej części korytarza zainstalowano już lutniociąg do 485 metra. - Aktualnie te prace dalej trwają. Myślę, że w niedługim czasie uda nam się osiągnąć 530 metr – tłumaczył Daniel Ozon. - Na skrzyżowaniu dalej trwają prace nad udrożnieniem obwału. W części wschodniej tego chodnika zostało nam do zabudowy około 15 metrów lutniociągu do rozlewiska – dodał.
W nocy udało się również przenieść i zainstalować ostatnią pompę. Dzięki temu kilka godzin temu ratownicy uruchomili cały system, który obniżył poziom wody o około 60 centymetrów. - Sądzimy, że jest tak około 200 metrów sześciennych wody. Są również niewielkie dopływy, ale pompujemy wykorzystując pełne moce – mówił prezes JSW. - Chodnik ma kształt litery „V”. Ostatni zastęp ratowników wszedł do tej wody do pasa – dodał.
Od wczoraj trwają prace przy odwiercie technologicznym. Obecnie specjaliści uzyskali już 106 metrów. - Aktualnie wiertnicy sprawdzają tzw. trajektorię tego otworu. Wydaje się, że odwiert minął ten chodnik – przyznał Daniel Ozon. - Trwają pracę związane z odwierceniem kolejnego otworu.
- Dołożyliśmy jeden tlenomierz, który jest zabudowany w chodniku H2 – mówił Tomasz Śledź. - Sytuacja jest dynamiczna, poziom metanu się waha – mówił. - Zawartość metanu świadczy o tym, że nie możemy jeszcze zainstalować żadnych urządzeń elektrycznych.
Niestety urządzenia, które przywiozła wczoraj Marynarka Wojenna nie nadają się w tym momencie do użycia. Sprzęt do podwodnej penetracji małych obiektów, którym dysponują, jest zasilany elektrycznie. - Ten obiekt pływający jest obecnie w pogotowiu. Gdy atmosfera się poprawi będzie można go wykorzystać.
W nocy sprowadzone zostały psy. Jeden z nich zjechał z ratownikami pod ziemię i wyczuł obecność ludzi w dwóch miejscach. - Te rejony zostały dokładnie spenetrowane. Na tę chwilę niczego nie znaleziono – mówił Daniel Ozon.
Ratownicy skupiają się teraz na jak najszybszym wypompowaniu wody z rozlewiska. Biorąc pod uwagę ilość wody i stan techniczny, pracownicy sztabu szacują, że całość wody uda się wypompować dzisiejszej nocy. - Rozmawiamy cały czas z ratownikami. Oni analizują sytuację przy jakim poziomie wody są już w stanie wejść do tego chodnika, aby przejść na jego drugą stronę – powiedział Daniel Ozon.
Jak na razie w pogotowiu pozostają również nurkowie z grupy KGHM.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert