Emerytowani górnicy będą walczyć do skutku. Znów protestowali pod siedzibą JSW

Wczoraj doszło do kolejnej już demonstracji pod siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Licznie przybyli emeryci swoje niezadowolenie wyrazili nie przebierając w słowach. „Znajdzie się kij na prezesa ryj”, „Złodzieje, złodzieje” to tylko niektóre epitety, jakie można było usłyszeć z ich ust.

Seniorzy wystosowali szereg pism do prezesa JSW oraz premiera. Jak na razie nie otrzymali na nie żadnej odpowiedzi. Wczoraj chcieli spotkać się z przewodniczącym rady nadzorczej. – Pieniądze z deputatu, te 1600 złotych to nie są żadne luksusy, lecz kwestia załatwiania najpilniejszych potrzeb – mówił Zbigniew Jaskólski, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność Emerytów i Rencistów przy JSW.

- Pieniądze są nam potrzebne na lekarstwa, bo z upływem lat potrzebujemy ich coraz więcej. Nie jeździmy za nie na wczasy – przekonywali emeryci.- Skoro prezes nie potrafi kierować przedsiębiorstwem i uderza w najbiedniejszych, to niech zrezygnuje z tego stanowiska – dodają.

Protestujący złożyli w Prokuraturze Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zarząd JSW. – Złamano wszystkie porozumienia, trzy wyroki sądu i konstytucji – informuje Jaskólski. – To nasza ostatnia tak spokojna manifestacja. Następnym razem rozbijemy obóz pod siedzibą JSW, a wsparcie okażą nam również górnicy – dodał.

Jastrzębska Spółka Węglowa podtrzymuje swoje stanowisko, że emeryci całą kwotę za deputat otrzymają w październiku. – Obecnie mamy mnóstwo dodatkowych wypłat, dlatego powstała taka sytuacja. Wypłata ekwiwalentu wiąże się z kosztem rzędu 64 mln złotych – tłumaczy Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka prasowa JSW.