zamknij

Sport i rekreacja

Jastrzębski Węgiel na podium Pucharu Polski

2019-01-28, Autor: ap, jastrzebskiwegiel.pl

Siatkarze z Jastrzębia walczyli wczoraj jak lwy. Niestety w wielkim finale Pucharu Polski ZAKSA wygrała z Pomarańczowymi 3:1 i sięgnęła po trofeum.

Reklama

Pierwszy punkt w finałowym starciu zdobył Dawid Konarski. Do stanu po 4 na boisku trwała walka cios za cios. Później jednak Konarski raz jeszcze obił ręce blokujących ZAKSY, a następnie dołożył asa. Pomarańczowi dobrze weszli w to spotkanie, systematycznie powiększając przewagę. Po pauzie wicemistrzowie Polski ostro zabrali się do odrabiania strat, a spora w tym zasługa świetnie serwującego Mateusza Bieńka (10:9). Za moment Lukas Kampa dołożył asa serwisowego i prowadziliśmy 12:9. Po naszej stronie brylował Konarski, zaś u naszych rywali wyróżniał się Łukasz Wiśniewski oraz Rafał Szymura. Ten drugi też doprowadził do wyrównania w secie (17:17). Zaraz potem efektywną akcją popisał się Śliwka i wynik odwrócił się na korzyść kędzierzynian. ZAKSA zaczęła prezentować to, co potrafi najlepiej, czyli twardą grę w obronie i skuteczną kontrę (18:21). Premierową partię zakończył asem po zagrywce Tomasz Kalembka.

Od asa serwisowego autorstwa Śliwki rozpoczął się także drugi set. Za moment ZAKSA dołożyła punktowy blok i udany atak Szymury, a to oznaczało rezultat 3:0. Wkrótce potem Bieniek dorzucił kolejny blok i przewaga kędzierzynian wzrosła do czterech „oczek” (5:1). Wicemistrzowie kraju szli jak burza, a my nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Przy wyniku 7:1 na placu gry pojawił się Wojciech Ferens, który zastąpił Fromma. Klasą dla siebie był Benjamin Toniutti, który sprytnymi kiwnięciami raz po raz oszukiwał na siatce naszych blokujących. Na bardzo wysokim poziomie funkcjonował też blok ZAKSY (5:14). To był po prostu koncert gry naszych rywali. Nasz zespół natomiast znalazł się w poważnym dołku. Na dystansie seta na boisku powrócił Kampa, ale rozpędzona ZAKSA pewnie dokończyła jednostronną partię i wygrała ją 25:13.

Trzecia część meczu rozpoczęła się od udanej akcji blok-out w wykonaniu Ferensa. Nasz nowy nabytek pokazał się z dobrej strony także w kilku kolejnych akcjach. Efektywny blok na Szymurze oznaczał prowadzenie JW 5:3, ale ZAKSA szybko zniwelowała stratę. Siatkarska bitwa cios za cios trwała do stanu po 8. Potem skuteczną akcją z szóstej strefy popisał się świetnie dysponowany Ferens, a następnie kolejny kontratak pewnie zwieńczył Kosok i odskoczyliśmy na dwa punkty (10:8). Po czasie wziętym przez trenera Andreę Gardiniego ZAKSA wyrównała stan seta po 10. Dwa efektowne bloki Ferensa na Kaczmarku dały nam prowadzenie 13:11. Kędzierzynianie i tym razem nie dali się złamać (14:14), a niebawem – za sprawą Śliwki – znów byli na czele (16:15). Blok Konarskiego na Szymurze pozwolił nam zyskać dwupunktowy zapas (22:20). To także Ferens dał naszej ekipie pierwsze setbole (24:22). Niestety, ZAKSA dwukrotnie się wybroniła! Za czwartym razem wreszcie przełamaliśmy kędzierzynian (27:25).

Początek czwartej partii to regularna walka na boisku, w której lepiej odnalazła się ekipa z Opolszczyzny. Przy stanie 6:3 trener Santilli musiał już reagować przerwą na żądanie. Niestety, po pauzie ZAKSA dołożyła punkt blokiem i zagrywką (8:3). Dzięki punktowemu serwisowi Ferensa mieliśmy wynik 11:7, ale w następnej akcji kędzierzyńska drużyna zrobiła przejście. Na większy rozpęd nie pozwalały ZAKSIE akcje skutecznego w tym fragmencie partii Dawida Konarskiego. Pomarańczowi walczyli jak potrafili, ale to nasz utytułowany przeciwnik przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.