zamknij

Sport i rekreacja

Jastrzębski Węgiel zdobył komplet punktów w starciu z Wicemistrzem Polski

W sobotę 20 lutego siatkarzy Jastrzębskiego Węgla czekał daleki wyjazd na mecz z Wicemistrzem Polski, LOTOS-em Trefl Gdańsk. Pomarańczowi znad Bałtyku przywieźli komplet punktów, a graczem meczu został Aleksander Szafranowicz.

Reklama

Sobotni mecz w Arenie Gdynia jastrzębscy siatkarze rozpoczęli bardzo dobrze. Szybkie prowadzenie 3:0 na pierwszej przerwie technicznej zostało zwiększone przez Pomarańczowych do czterech „oczek”. Po bloku Macieja Muzaja na Mateuszu Mice wynik brzmiał 10:6 dla JW i to oznaczało pierwszą przerwę na żądanie trenera gospodarzy. Po pauzie jastrzębski zespół kontynuował świetną grę. Po błędzie Damiana Schulza w ataku drużyna Węgla miała na drugiej przerwie technicznej sześć punktów w zapasie. Gospodarze mieli w tym czasie ogromne kłopoty w przyjęciu zagrywki (12:19). Dwie skuteczne akcje zwieńczone przez Aleksandra Szafranowicza skutkowały rezultatem 21:12 dla JW, a akcja ofensywna Macieja Muzaja zamknęła premierową partię na korzyść drużyny gości w stosunku 25:15.

W drugiego seta Pomarańczowi weszli równie dobrze. Dwa bloki Toontje Van Lankvelta na Schulzu dały prowadzenie 4:2, a chwilę później skuteczna kontra w wykonaniu Aleksandra Szafranowicza rozszerzyła przewagę jastrzębian do trzech punktów (6:3). Przeciwnicy jednak szybko się ocknęli, a potrójny blok na Lankvelcie dał LOTOS-owi wyrównanie w secie (10:10). Do drugiej przerwy technicznej trwała walka "cios za cios". Zespoły zeszły z boiska na pauzę przy minimalnej przewadze gospodarzy. Napędzani przez Schulza gdańszczanie pewnie dotarli do 25. punktu w secie przy dwudziestu po stronie Jastrzębskiego Węgla.

Zawodnicy gości rozpoczęli trzeciego seta w dobrym rytmie (3:0, 6:4, 8:6). W ataku brylowali Maciej Muzaj oraz Aleksander Szafranowicz. Gdańska drużyna dogoniła zespół Węgla na różnicę jednego punktu (8:9), ale za chwilę Pomarańczowi cieszyli się już z czterech oczek w zapasie (12:8). To skłoniło trenera Anastasiego do wzięcia przerwy na żądanie. Manewr Włocha nie wybił znacząco jastrzębskiej drużyny z uderzenia. Na drugiej przerwie technicznej podopieczni trenera Marka Lebedewa utrzymali dość bezpieczną przewagę (16:12). Zdobywcy Pucharu Polski z 2015 roku wprawdzie zmniejszyli dystans do Pomarańczowych do czterech punktów, ale na więcej ekipa z Jastrzębia-Zdroju nie pozwoliła. Seta na korzyść JW rozstrzygnął as serwisowy Toontje Van Lankvelta.

Początek czwartego seta miał wyrównany przebieg. Po asie serwisowym Szafranowicza był remis "po 4", później autowy atak Bartosza Gawryszewskiego dał jastrzębianom przewagę, a następnie jastrzębscy siatkarze dołożyli punktowy blok. Piotr Hain po chwili dorzucił kolejne oczko i było już 9:6 dla gości. Wyborna gra Michala Masnego, który kompletnie mylił blok gdańszczan, a i sam dokładał punkty blokiem, złożyły się na wynik 12:7. Czas dla włoskiego szkoleniowca LOTOS-u przy stanie 14:8 dla JW niewiele pomógł Wicemistrzom Polski. Rozpędzeni jastrzębianie mieli na drugiej przerwie technicznej siedmiopunktowe prowadzenie. Gra LOTOS-u rozsypała się całkowicie, natomiast jastrzębska drużyna prezentowała się bardzo solidnie. Seta i cały mecz zakończył asem serwisowym jeden z najlepszych na placu gry Aleksander Szafranowicz.

24 lutego w środę Jastrzębski Węgiel zmierzy się na własnym boisku z trzecią drużyną w tabeli - Skrą Bełchatów.

MVP: Aleksander Szafranowicz.

LOTOS Trefl Gdańsk – Jastrzębski Węgiel 1:3 (15:25, 25:20, 19:25, 17:25)

Składy:

LOTOS Trefl Gdańsk: Schulz, Falaschi, Mika, Schwarz, Grzyb, Gawryszewski, Gacek (libero) oraz Troy, Stępień, Ratajczak, Hebda.

Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Masny, Szafranowicz, Van Lankvelt, Hain, Sobala, Popiwczak (libero) oraz Mihułka (libero).

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.