Ludzie z pasją: morsowanie to świetna zabawa

Skoro oni mogą to ja też!

Chociaż nigdy nie sądziła, że odważy się wejść do wody o tak niskiej temperaturze to jej przygoda z morsowaniem trwa już ponad 7 lat. – Pasją do zimnych kąpieli zaraził mnie mąż, któremu towarzyszyłam podczas niedzielnych spotkań Białych Misiów – opowiada i przyznaje, że kierowała nią zwyczajna ciekawość. – Z ogromnym podziwem patrzyłam też na kobiety i dzieci, które bez oporów zanurzały się w lodowatej wodzie – dodaje.

Przyjazna atmosfera i ciągłe namowy członków klubu nie zdołały jednak przekonać Pani Manueli do szybkiego sprawdzenia swoich sił podczas wypadów na basen. Nasza bohaterka szczerze przyznaje, że do takiej decyzji trzeba się indywidualnie przygotować. – Swoją pierwszą zimnowodną kąpiel odbyłam dopiero po kilku miesiącach. Pod koniec 2010 roku pomyślałam „skoro oni mogą to ja też” i kontynuuję to do dzisiaj.

Morsowanie to samo zdrowie

Pomimo tego, że morsowanie nie jest popularną formą aktywności fizycznej, to nasza bohaterka z powodzeniem przenosi swoje hobby na rodzinę i znajomych. – Dzielę swoją pasję z mężem. Zimnowodnych kąpieli zażywała też moja córka Magdalena, która towarzyszyła nam podczas jednego sezonu. Dodatkowo do wypadów na kąpielisko udało nam się przekonać wielu naszych przyjaciół – wymienia. – Spotkania Białych Misiów to dla nas świetna okazja do spotkań towarzyskich i odpoczynku po całym tygodniu pracy – przekonuje i dodaje, że jastrzębskie morsy integrują się bez względu na wiek.

Oprócz dobrego samopoczucia psychicznego członkowie klubu zyskują także doskonałą kondycję fizyczną. Na swojej stronie internetowej informują, że zimna woda niesie wiele korzyści dla organizmu. – Morsowanie to przede wszystkim hartowanie ciała – podkreśla członkini klubu morsów. – Od kiedy rozpoczęłam swoją przygodę z kąpielami nie choruję na sezonową grypę i przeziębienia. Warto również podkreślić, że niska temperatura dobrze wpływa na wygląd mojej skóry – dodaje z uśmiechem.

Jastrzębskie morsy pielęgnują tradycje

Manuela Antos prezesem klubu jest od 6. lat, ale historia jastrzębskich morsów sięga lat. 80 XX wieku. Założony w 1986 roku Regionalny Klub Morsów w Jastrzębiu-Zdroju był drugą w Polsce organizacją, która zrzeszała sympatyków mroźnych kąpieli. Pierwsi jastrzębscy pasjonaci zimnowodnych seansów byli także inicjatorami Międzynarodowych Zlotów Morsów w Mielnie, które organizowane są do dziś.- Cieszy nas to, że mamy taką bogatą historię związaną z morsowaniem. Swoimi działaniami staramy się ją pielęgnować – tłumaczy nasza bohaterka. – W tym roku kolejny raz weźmiemy udział w spotkaniach na plaży w Mielnie – dodaje.

Jednak zanim Białe Misie wyjadą na XV Międzynarodowy Zlot Morsów, czeka ich przeprawa przez Wisłę w towarzystwie wawelskiego smoka. – „Przeciąganie smoka przez Wisłę” to również stały punkt w naszym sezonowym harmonogramie – opowiada Manuela Antos. Sztafeta, podczas której morsy z całego kraju będą zmagać się z legendarnym potworem zaplanowana jest na najbliższą niedzielę. Wśród 75. śmiałków na liście startowej znajdzie się  również 8. członków Jastrzębskiego Klubu Morsów „Biały Miś”.

Chociaż sezon na morsowanie trwa jedynie od października do marca, to morsy z jastrzębskiego klubu spędzają ze sobą wolny czas przez cały rok. – Letnie miesiące to okres, w którym unikamy basenu – śmieje się Pani Manuela. – Jednak spotykamy się regularnie na różnego rodzaju wydarzeniach i wspólnym grillowaniu.

Dzisiejsza bohaterka naszego cyklu przekonuje, że zimowe kąpiele mogą być świetną zabawą dla całej rodziny. – W niedzielnych spotkaniach towarzyszą nam nie tylko dzieci i młodzież, ale również seniorzy. Do wspólnej zabawy zapraszamy każdego, kto ma ochotę poruszać się na świeżym powietrzu – dodaje na sam koniec.