Na pogrzeb Krzysztofa Lindego przyszły tłumy

Pogrzeb śmiertelnie pobitego 40-letniego didżeja odbył się dzisiaj w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Jastrzębiu-Zdroju. Oprócz najbliższej rodziny tragicznie zmarłego w ceremonii uczestniczyło wielu znajomych, współpracowników oraz mieszkańców miasta, którzy znali śp. Krzysztofa.

Kościół był pełen pogrążonych w żałobie ludzi. Ksiądz w czasie kazania podziękował za to, że tak wielu jastrzębian przyszło na pogrzeb. - Dobrze, że jesteście tak licznie zebrani. Jesteście po to, by wspierać rodzinę zmarłego. Wasza obecność nie miałaby sensu gdybyśmy nie wierzyli, że po śmierci jest życie wieczne - mówił kapłan.

Śp. Krzysztof Linde zmarł 2 września. Śmierć nastąpiła w wyniku odniesionych obrażeń w czasie pobicia. Był ojcem dwójki dzieci. Pracował na kopalni Jas-Mos, był też didżejem w lokalu "Nowe Zacisze" w Jastrzębiu-Zdroju.