zamknij

Sport i rekreacja

Sensacyjna porażka Jastrzębskiego Węgla. Kapitan załamany.

2013-10-13, Autor: Mateusz Kornas
Jastrzębski Węgiel niespodziewanie przegrał we własnej hali z Indykpolem AZS-em Oslsztyn 1:3. Była to I kolejka nowego sezonu Plus Ligi.

Reklama

Mecz mocnym atakiem z drugiej linii zaczął Michał Kubiak. On i jego koledzy dobrze rozpoczęli - na pierwszą przerwę techniczną schodzili z trzypunktową przewagą.Później plany zaczęły się psuć. Błąd Kubiaka, do którego było adresowanych wiele piłek, złapany na bloku Łasko i długa, chaotyczna wymiana, z której górą wyszli goście. W hali jastrzębskigo MOSiR-u rozgrywka stała się bardziej wyrównana. Goście zaczynali czuć się na boisku coraz pewniej, a nasi zawodnicy wręcz przeciwnie. 

 

Jastrzębianie kończyli mało ataków, zaś na domiar złego przy stanie 20:21 Kubiak fatalnie, w aut, przyjął zagrywkę rywali. Znakomite akcje Alena Pajenka sprawiły, że dwupunktową stratę udało się jeszcze podopiecznym Bernardiego odrobić, ale to olsztynianie zakończyli zwycięsko tego seta. Przy stanie 22:23, najpierw w taśmę trafił Kubiak, a potem atak ze środka zepsuł Pajenk.



KUBIAK PRZYWRACA ZESPÓŁ DO GRY

Drugiego seta lepiej zaczęli zawodnicy AZS-u. W zespole Jastrzębskiego Węgla zawodziły niemal wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła - przyjęcie, obrona i atak. Na pierwszą przerwę techniczną oba zespoły schodziły przy wyniku 3:8.

 

Rozmowa motywacyjna podzialała na gospodarzy. Zryw Kubiaka sprawił, że gościom zaczęły psuć się humory. Zawodnik z "13" na koszulce przedzierał się przez blok rywali i wreszcie z regularnością zaczął kończyć akcje Jastrzębskiego Węgla. 

Na prowadzenie udało się wyjść dopiero przy stanie 18:18. Wtedy na bloku został złapany gwiazdor AZS-u, Grzegorz Szymański. Ręce w geście triumfu uniósł środkowy, Simon Van De Voorde. W tym fragmencie gry warto też odnotwać, dobrą zagrywkę Roba Bontje i kilka prostych, niewymuszonych błędów gości z Olsztyna. Seta zakończył skuteczny atak Michała Łasko. 


OLSZTYNIANIE W CORAZ LEPSZYM HUMORZE

W trzecim secie mieliśmy powtórkę  z rozrywki. Ale tylko do pewnego momentu, bo tym razem losów seta nie udało sie już jastrzębianom odmienić.

 

Zaczęło się od słabej postawy Krzysztofa Gierczyńskiego, który nie potrafił wykorzystać kilku piłek. Inna sprawa, że często atakował z niewygodnych pozycji. Olsztynianie znowu odzyskali pewność siebie. Kiwką popsiał się ich rozgrywający Maciej Dobrowolski. Żarty trzymały się nawet trenera gości - Krzysztofa Stelmacha, który z uśmiechem odbił błędne przebicie jednego z zawodników Jastrzębskiego Węgla. 

W tym trzecim secie, Jastrzębianie mieli w pewnym momencie nawet pieciopunktową stratę. Nie potrafili zagrozić rywalom serwisem, nie umieli też wyprowadzać skutecznych kontr. Ciężar gry był przeniesiony na kapitana drużyny - Michała Łasko, ale ten atakował z zaledwie 33% skutecznością. Ostatecznie AZS wygrał tę partię 25:21. 

BEZRADNOŚĆ

Kiedy na tablicy świetlnej widniał wynik 1:2 dla gości, zespół Lorenzo Bernardiego musiał coś zmienić, żeby przypomnieć sobie i kibicom, kto jest gospodarzem, a zarazem faworytem tego meczu. I nasi zawodnicy próbowali to zrobić. Zaczęli bardziej ryzykować na zagrywce, ale nie przyniosło to oczekiwanych efektów. W tym elemencie gry popełnili aż 7 błędów. Goście natomiast już wychodząc na prowadzenie 3:1 zrobili to za sprawą asu serwisowego Mattiego Oivanena

 

Siatkarze Jastrzebskiego Węgla grali z dużym poświęceniem, jednak goście wcale nie zamierzali odpuszczać. Olsztnianie coraz lepiej poruszali się przy siatce. Na pierwszą przerwę techniczną AZS schodził z prowadzeniem 8:7 - na potrójnym bloku złapany został Michał Łasko. 

 

Ten sam zawodnik, kilka minut później znalazł się w identycznej sytuacji. Tym razem obił jednak blok, a piłka wylądowała daleko po stronie gości. Nie byli w stanie jej dogonić. Tym samym jastrzębski zespół schodził na drugą przerwę techniczną z jednopunktowym prowadzeniem. Po raz pierwszym w tej części gry. 

Niestety, na niewiele się to zdało. Goście najpierw wyrównali, a potem zyskali przewagę dwóch punktów. Grzegosz Szymański z prawego skrzydła uderzył idealnie pomiędzy dwójkę zawodników Jastrzębskiego Węgla. Mecz zakończyła seria błędów gospodarzy. Najpierw serwis zepsuł Thomas Jarmoc, potem w aut uderzył Michał Łasko, a na sam koniec Simon Van de Voorde trafił w siatkę. 


> Zdjęcia z sobotniego meczu można zobaczyć tutaj



SMUTNY KAPITAN

Na konferencji prasowej kapitan Jastrzębskiego Węgla - Michał Łasko wyglądał jak zbity pies. Mocno załalamy, rzucił tylko, że gratuluje zawodnikom z Olsztyna, którzy "grali lepszą siatkówkę". Na konferencji pojawili się także Maciej Dobrowolski, Krzysztof Stelmach i Lorenzo Bernardi. 



Maciej Dobrowolski (kapitan Indykpolu AZS Olsztyn): 
Nie będę ukrywał, że jesteśmy szczęśliwi z tego spotkania i z tych punktów, które stąd wywozimy. Tak jak wspominaliśmy przed meczem, dla nas każdy punkt w pierwszych kolejkach będzie bezcenny. Mamy już trzy i sprawia nam to ogromną radość. Nie widziałem statystyk, więc nie chciałbym się do tego odnosić. Jedno, co mi się rzuciło w oczy, to ogromna wola walki całego zespołu. Tak jest w sporcie. Po części te kontuzje, które nas dotknęły, spowodowały, że zespół pokazał, iż jest w stanie walczyć o punkty w polskiej lidze i o te punkty będzie walczył. Jestem dumny z chłopaków, zadowolony z trzech punktów i szczęśliwy, że tak zaczęliśmy ligę.

Krzysztof Stelmach (trener Indykpolu AZS Olsztyn): 
Dziękuję za gratulacje ze strony Michała, ze strony Jastrzębia. Nie będę się powtarzał. Maciek powiedział o jednej ważnej rzeczy, o woli walki. Ona była ogromna, żeby grać dobrą siatkówkę i żeby wywieźć stąd punkty. Odniosę się też do techniki i elementów siatkarskich. Zagraliśmy świetny mecz, jeśli chodzi o zagrywkę, broniliśmy bardzo dużo piłek i byliśmy konsekwentni w ataku. To nam przyniosło sukces. Powiedzieliśmy sobie, że musimy grać zdecydowanie i to było widać.


Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): 
Gratuluję naszym rywalom, gdyż zagrali świetne spotkanie, które było dla nich niezwykle ważne. Pierwszego seta zaczęliśmy bardzo dobrze, następnie straciliśmy łatwo kilka punktów i przegraliśmy. Popełniliśmy za dużo błędów w ataku i serwisie. Nie potrafiliśmy przycisnąć rywala naszą zagrywką. Mówiłem już wcześniej, że na początku sezonu możemy mieć problemy i już wiemy nad czym musimy pracować.


MVP meczu: Grzegorz Szymański

 

Jastrzębski Węgiel - Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (22:25, 25:20, 21:25, 21:25)

Jastrzębski Węgiel: Łasko, Pajenk, Masny, Van de Voorde, Jarmoc, Kubiak, Wojtaszek (libero) oraz Bontje, Gierczyński, Popiwczak, Filippov.
Indykpol AZS Olsztyn: Dobrowolski, Buszek, Szymański, Oivanen, Hain, Łuka, Żurek (libero) oraz Łukasik.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 709