Strajk w JSW nadal trwa. Związkowcy gotowi do rozmów, ale nie z J. Zagórowskim

Zarząd i rada nadzorcza rozmawiali przez sześć godzin. Ustalili, że są w stanie spełnić jeden z głównych postulatów, czyli zrezygnować z dyscyplinarnych zwolnień liderów związkowych z KWK Budryk. Jednak nie zdecydowali o odwołaniu z funkcji prezesa Jarosława Zagórowskiego.

- Po rozmowach z radą nadzorczą byliśmy optymistami. Wydawało się, że przedstawione przez związki zawodowe argumenty merytoryczne dotyczące rozwiązań produkcyjnych, ekonomicznych i społecznych wystarczą, aby skutecznie podejść do negocjacji i zakończyć strajk – mówi Piotr Szereda, rzecznik prasowy związków. - Po decyzji rady nadzorczej stwierdzamy, że najważniejsze jest utrzymanie na stanowisku osoby, która nie jest w stanie prowadzić firmy górniczej. Okazało, się że jest ważna ekonomia, ale polityczna i dalsze drenowanie firmy z pieniędzy i jej wykańczanie – dodał.

Związkowcy zapowiadają, że strajk nie zostanie przerwany, ani złagodzony. Jednak są gotowi do podjęcia rozmów z zarządem, w towarzystwie m.in. mediatora i obserwatora z rady nadzorczej, a od efektów zależy dalszy rozwój sytuacji. Takie rozwiązanie zaproponowała rada i zarząd. 

Strona społeczna stawia jeden warunek, w rozmowach nie może uczestniczyć prezes  Jarosław Zagórowski. – Uważamy, że to prezes JSW ponosi całą odpowiedzialność za obecną sytuację ekonomiczno – społeczną w JSW. My od rozmów nie uciekamy, ale musi być spełniony ten jeden warunek. My z Zagórowskim rozmawiać już nie będziemy – stwierdza Roman Brudziński, wiceprzewodniczący Solidarności w JSW.