Kupujesz dorodną cebulę, która wg opisu produktu jest polska, a tymczasem pochodzi z plantacji pod piramidami. To jedna z szeregu nieprawidłowości stwierdzona przez inspekcję handlową w sklepach w województwie śląskim.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podzielił się dziś wynikami kontroli świeżych warzyw i owoców przeprowadzonymi na swoje zlecenie przez Państwową Inspekcję Handlową w kraju.
W marketach na Śląsku kontrolę przeprowadził Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Katowicach.
Na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy (lipiec, sierpień, wrzesień) inspektorzy skontrolowali 10 placówek na terenie woj. śląskiego należących do sieci handlowych : Aldi, Auchan, Lidl, Stokrotka, Biedronka, Społem, Spar, Tesco, Polomarket.
- Nieprawidłowości stwierdzono w przypadku 7 placówek. Polegały one na: podaniu w miejscu sprzedaży kilku krajów pochodzenia (np.: w przypadku tej samej partii pomidorów), podaniu innego kraju pochodzenia niż ten rzeczywisty ( np.: przy cebuli z Egiptu podano, że pochodzi z Polski), zupełnym braku informacji o kraju pochodzenia
– informuje Katarzyna Kielar-Rusinowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Katowicach.
W całym kraju inspekcja skontrolowała 96 sklepów należących do 18 sieci handlowych pod kątem oznakowania warzyw i owoców. UOKiK, który wyjaśnia, że oznakowanie świeżych warzyw i owoców krajem pochodzenia jest obowiązkowe. Urząd zlecił inspekcji kontrolę tłumacząc, że trafiały do niego liczne sygnały o niewłaściwym oznakowaniu warzyw i owoców.
- Do UOKiK docierały liczne sygnały o nieprawidłowościach w tym zakresie, dlatego zleciłem Inspekcji Handlowej przeprowadzenie kontroli
– mówi prezes UOKiK Marek Niechciał.
Nieprawidłowości dotyczyły 31 sklepów (32,3 proc.) sieci: Aldi, Auchan, Biedronka, Dino, Hipermarket Bi1, Intermarché, Kaufland, Lewiatan, Lidl, Netto, Polo Market, Stokrotka i Tesco. 118 partii warzyw i owoców (10,2 proc., kontrola objęła 1162 partie) było błędnie oznakowanych krajem pochodzenia.
61 produktów (5,2 proc. skontrolowanych) było oznakowanych innym krajem pochodzenia, niż wynikało z dokumentów lub opakowań zbiorczych, w tym 31 niezgodnie z prawdą jako produkty z Polski. Na przykład rzekomo polski seler pochodził z Holandii, o czym informowało opakowanie. Wywieszka przy czosnku mówiła, że pochodzi on z Polski, ale z faktury wynikało, że jest z Egiptu.
Zdarzało się też (46 partii), że na wywieszce przy produkcie podane było kilka krajów pochodzenia. Na przykład cebula „pochodziła” jednocześnie z Polski, Francji, Holandii i Słowacji, a konsument nie wiedział, który z krajów jest właściwy. 9 partii w ogóle nie miało informacji o kraju pochodzenia.
- Nieprawidłowa informacja o kraju pochodzenia lub jej brak to wprowadzanie konsumentów w błąd. Polacy coraz częściej zwracają na to uwagę, starają się wybierać produkty polskie. Sprzedawcy i dostawcy mniej lub bardziej świadomie wykorzystują ten fakt, przypisując polskie pochodzenie zagranicznym warzywom i owocom. Musimy walczyć z takimi praktykami, żeby konsument zawsze wiedział, co i skąd kupuje. Dlatego kontrole Inspekcji Handlowej są bardzo ważne
– mówi wiceprezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Kontrole są kontynuowane w kolejnych sklepach należących do sieci handlowych, a jeżeli będą podstawy, mogą pojawić się kary pieniężne nałożone przez Inspekcję Handlową, nawet do 20-krotności średniej krajowej za rok poprzedni (w 2018 roku według GUS wynosiła ona 4585 zł).
- na podstawie unijnych przepisów krajem pochodzenia powinny być oznakowane m.in. świeże owoce i warzywa, wołowina i cielęcina, ryby i owoce morza, miód, wino, oliwa z oliwek, jaja, surowe, pakowana wieprzowina, mięso kozie, baranina i drób;
- w Polsce wymagane jest także podawanie kraju pochodzenia wieprzowiny, mięsa koziego, baraniny czy drobiu sprzedawanego na wagę;
- ziemniaki, zarówno te oferowane na wagę, jak i pakowane, muszą mieć informację o kraju pochodzenia wraz z wizerunkiem flagi tego kraju;
- znakowanie produktów informacją „Produkt Polski” jest dobrowolne. Można w nich użyć do 25 proc. składników importowanych, jeśli są to surowce nie produkowane w Polsce (np. rodzynki);
- kontrole oznakowania żywności przeprowadza Inspekcja Handlowa, do której można zgłaszać nieprawidłowości.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
1132Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
435JSW: będzie więcej węgla koksowego z kopalni Budryk
376Związkowcy chcą dalszego mrożenia cen prądu. "Wszystko jest mgliste"
364Budowa sieci ładowania elektryków znacząco przyspieszy. W życie wchodzą nowe unijne przepisy
364"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+7 / -0Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0Jest przełom. Sejm przyjął ustawę uznającą śląski za język regionalny
+1 / -0Majówka z rowerem i Kolejami Śląskimi - w długi weekend jeszcze po staremu
0Jest przełom. Sejm przyjął ustawę uznającą śląski za język regionalny
0Rewolucja w e-fakturowaniu znów odroczona! Obowiązkowy KSeF przesunięty na 2026 rok
0Ruszyły remonty na A4 Katowice-Kraków. Utrudnienia można śledzić na interaktywnej mapie
0Duże płatności już nie gotówką. Europarlament przyjął przełomowe przepisy
0
~bizneswomen 2019-10-02
10:18:52
Dochodzi do takiej sytuacji, że jak nie wyhodujesz w swoim ogródku, to jedna wielka loteria co dostaniesz w sklepie.
~szpryca 2019-10-03
10:11:57
dobrze, że to wyłapują, akurat różnica w czosnku z Polski czy Chin jest kolosalna, dla mnei ma to znaczenie. Nawet jak polski jest droższy