„Pakuję w żyłę prochy za 32 tysiące, ale wkrótce kasa mi się skończy”

Marzena Erm choruje na Chłoniaka Hodgkina od 2011 roku. W trakcie wielomiesięcznej walki z nowotworem przeszła m.in. 30 naświetleń, kilkanaście chemioterapii i trzy autologiczne przeszczepy szpiku kostnego. Działania przyniosły spodziewane efekty – na początku minionego roku chłoniak się wycofał.

Jastrzębianka postanowiła nie czekać na nawrót choroby, tylko od razu przystąpiła do zbierania pieniędzy na lek Adcetris, który miał zapewnić jej zdrowie. Potrzebowała osiem dawek leku, a cena jednej to aż 32 tysiące złotych. Niestety NFZ nie refunduje tak drogiego lekarstwa.

Z pomocą przyjaciół i ludzi dobrej woli w ciągu kilku miesięcy udało się zebrać 280 tysięcy złotych. Dziś wiadomo już, że to stanowczo za mało. Przed końcem zbiórki nowotwór wrócił i ulokował się w biodrze Marzeny. W związku z tym potrzeba szesnastu dawek, by ponownie go wyeliminować. Tym samym koszt terapii wzrasta do ponad 500 tysięcy złotych. 

Jastrzębianka nie traci nadziei, choć życie jej nie rozpieszcza. Bez przerwy musi zmagać się ze szpitalną biurokracją, by w ogóle podano jej lek zakupiony za własne pieniądze. Ponadto przyjęta ostatnio dawka nie przyniosła spodziewanych efektów, bo prawdopodobnie pielęgniarka źle przygotowała roztwór.

Mimo komplikacji dziewczyna do całej sprawy stara się podejść z humorem. - W kwietniu kończy mi się kasa. Będę podbierać bratu ze skarbonki, sprzedam telewizor rodziców i złoty zegarek po babci. Zrobię wszystko, bo tak bardzo chcę żyć – pisze na swoim blogu Marzena.

Pomóc Marzenie można w ramach akcji „1 procent” – w minionym roku tą drogą trafiło do niej około 30 tysięcy złotych. Niestety pieniądze zebrane w ten sposób trafią do niej dopiero w drugiej połowie roku.

Cały czas można wpłacać pieniądze na konto Fundacji Rak'n'Roll o numerze 34 1140 2017 0000 4002 1296 2440 z dopiskiem  „Dla Marzeny Erm”.