zamknij

Sport i rekreacja

600 m pod ziemią — siatkarze JW w kopalni

2019-01-18, Autor: ap

Tę wizytę siatkarze i sztab szkoleniowy Jastrzębskiego Węgla z pewnością zapamiętają na długo. Pomarańczowi odwiedzili kopalnię Borynia – Zofiówka – Jastrzębie Ruch Jastrzębie i zjechali na poziom 600. Jakie były ich wrażenia? 

Reklama

Kilkunastoosobowa ekipa Jastrzębskiego Węgla najpierw obejrzała prezentację na temat historii kopalni, następnie miało miejsce praktyczne szkolenie BHP. Siatkarze zobaczyli także łaźnie, lampownie, maskownie i szyb. 

Zjechali na poziom 400 metrów pod ziemią. Z tego poziomu Pomarańczowi w asyście głównego inżyniera ruszyli kolejką przewozową w tzw. pole, a następnie zeszli pochylnią wentylacyjną na poziom 600. Na dole mogli zobaczyć, jak pracuje ściana w ruchu, a także jak wygląda praca w wyrobisku drążonym kombajnem chodnikowym.

Na zawodnikach zjazd do kopalni zrobił ogromne wrażenie. 

– Ogromne przeżycie i ogromny szacunek dla ludzi tam pracujących, bo nie jest to lekki kawałek chleba. Zapylenie, ciasnota to chyba nie są wymarzone warunki pracy. Górnicy wykonują bardzo ciężką pracę, ale też pracę ważną i potrzebną, bo węgiel jest ważnym źródłem energii dla przemysłu. Tak jak są lekarze z powołania, tak chyba również górnicy muszą być z powołania. Musisz tę pracę lubić, bo na pewno nie jest to zawód dla każdego – uważa Piotr Hain, środkowy bloku JW.

Dawid Konarski jest synem górnika. W dzieciństwie słyszał opowieści o pracy na dole, ale rzeczywistość przerosła jego wyobrażenie na ten temat. – Żeby zrozumieć górnictwo, trzeba zjechać na dół i przeżyć to na własnej skórze. Wszyscy mówimy, że to ciężka praca, ale dopiero jak tam się zjedzie, to człowiek sobie uzmysławia, jak ciężka potrafi ona być. Dlatego Szczęść Boże wszystkim górnikom – mówi „Konar”.

Podobnego zdania jest gwiazda naszego zespołu Julien Lyneel. – Dopiero teraz jestem w stanie zrozumieć, jak to jest być górnikiem. Pomimo tego, że widzieliśmy tylko niewielki fragment kopalni, a i tak nie byliśmy w tych najtrudniejszych rejonach, gdzie panują najgorsze warunki, to odczuwamy zmęczenie. My – sportowcy, ludzie wytrenowani! Dla mnie górnicy to superbohaterowie! – dodaje Francuz.

Dyrekcja kopalni równie entuzjastycznie ocenia pomysł organizacji zjazdu siatkarzy w głąb kopalni.

– Cieszymy się bardzo, że siatkarze Jastrzębskiego Węgla mogli zobaczyć na własne oczy, jak wygląda praca na dole w kopalni. Nasi pracownicy byli bardzo zadowoleni z obecności zawodników i trenerów tutaj. Jesteśmy otwarci na przyszły rok. Serdecznie zapraszamy ponownie – mówi Paweł Zimoń, zawiadowca Ruchu Jastrzębie kopalni zespolonej Borynia – Zofiówka – Jastrzębie.

Dla trenera Roberto Santilliego tego typu wyprawa nie była pierwsza. Kiedy prowadził zespół w latach 2007-2010, zjazdy do kopalni były organizowane praktycznie co sezon. Włochowi bardzo zależało na tym, by obecna ekipa jego podopiecznych zapoznała się z warunkami pracy panującym na dole kopalni. Dlaczego? Powody są dwa.

– Po pierwsze, większość zawodników jest w klubie pierwszy sezon i oni nie do końca zdają sobie sprawę, z czym wiąże się gra dla Jastrzębskiego Węgla. Chcę wyraźnie podkreślić, że Jastrzębski Węgiel to nie tylko siatkarski zespół. To także drużyna górnicza. A to jest bardzo ważne, bo musisz znać źródło i korzenie miejsca, w którym pracujesz. Jeśli zrozumiesz to prawdziwe poczucie wspólnoty, które ta drużyna wytworzyła przez lata, przynależność do tego miejsca, wówczas dopiero zaczniesz inaczej postrzegać pracę, którą tu się wykonuje. Gra tutaj to coś więcej, niż tylko zawodowe uprawianie siatkówki. Tutaj jest się częścią większej społeczności, wspólnoty ludzi dumnych z miejscowej siatkówki i tej drużyny. I mnie zależy na tym, żeby, zwłaszcza ci nowi zawodnicy, poczuli się częścią tego środowiska. Chcę ich wprowadzić w ten „klimat” – tłumaczy szkoleniowiec naszego zespołu.

– Drugą istotną sprawą jest to, byśmy zdali sobie sprawę, że dzięki ludziom pracującym w kopalni możemy wykonywać swój zawód. I za to powinniśmy być pełni szacunku dla górników oraz dla naszego sponsora. Musimy pamiętać o tym, że jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji, mogąc zajmować się graniem w siatkówkę. Dzięki temu mamy bardzo dobre życie – akcentuje trener Santilli.

Oceń publikację: + 1 + 20 - 1 - 4

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 711