80-letniemu podróżnikowi z Jastrzębiem kojarzy się ….. wyjątkowy smak włoskich dań

Podróżnik w 2000 roku postanowił odmienić swoje życie. Stwierdził, że jako menedżer sportowców i artystów zarobił już wystarczającą ilość pieniędzy, więc może zająć się czymś innym. Kupił stary rower, zabrał 3 dolary i wyruszył w podróż życia. Do tej pory zwiedził 152 kraje, pokonując ponad 250 tysięcy kilometrów. Nocuje głównie w lasach i na polanach, mając do dyspozycji namiot, matę wojskową i śpiwór.

Podczas swojej kilkumiesięcznej podróży po Polsce często korzysta z gościnności sołtysów, burmistrzów czy prezydentów miast. Mówi, że najlepiej czuje się na Śląsku, gdzie otrzymał nawet 100-letnią flagę.

Do Jastrzębia-Zdroju przyjechał w sobotę. Wprawdzie zaoferowano mu nocleg w budynku OSP Ruptawa, ale szum przejeżdżających nieopodal samochodów przeszkadzał mu tak bardzo, że zabrał śpiwór i spał w pobliskim lesie.

Pan Janusz ma specyficzne upodobania kulinarne. Nie jada mięsa, mleko najlepiej smakuje mu prosto od krowy, a wodę pije wyłącznie ze źródła. W dodatku na kolacje preferuje wyłącznie świeże owoce. - Cieszę się, że pani prezydent wyraziła zgodę na mój pobyt w Jastrzębiu. Ku mojemu zaskoczeniu ja, który jadam proste dania w różnych wsiach, zostałem zaproszony na obiady do najdroższej restauracji w mieście. A tam kucharz przygotował dla mnie przepyszne włoskie dania, które smakowały lepiej niż we Włoszech – mówił zachwycony.

Sympatyczny staruszek z Jastrzębia wyjechał w poniedziałek rano. Po Śląsku będzie jechał jeszcze przez dwa tygodnie, a później odwiedzi kolejne województwo. Mówi, że swoją podróż chciałby zakończyć w 2024 roku podczas Igrzysk Olimpijskich w Rzymie.

Jeśli chcecie usłyszeć o przygodach Janusza Strzeleckiego i dowiedzieć się więcej o nim samym, koniecznie zobaczcie materiał video przygotowany przez redakcję serwisu tuJastrzębie.pl.