zamknij

Wiadomości

Jastrzębski detektyw wytropił makabryczną sprawę. To jeszcze nie koniec

2012-11-12, Autor: Patrycja Wróblewska-Wojda
Kilkanaście dni temu dziennikarze TVN upublicznili sprawę makabrycznego odkrycia setek ton odpadów zwierzęcych w Grabówce w powiecie wodzisławskim. Szczątki wykrył jastrzębski detektyw Jerzy Godlewski. W rozmowie z nami opowiedział o szczegółach swojego śledztwa i o tym, co jeszcze może się zdarzyć.

Reklama

W zeszłym roku do Jerzego Godlewskiego zwróciło się trzech udziałowców zakładu rzeźniczego Tadeusza Kaczyny z Wodzisławia Śląskiego. Przed laty zainwestowali w spółkę kilkaset tysięcy złotych, lecz poczuli się oszukani przez głównego udziałowca. - Chcieli odzyskać swoje pieniądze i poprosili, bym reprezentował ich w tej sprawie. W trakcie badania dokumentacji firmy zauważyłem, że nie ma nic na temat utylizacji odpadów. Wydało mi się to podejrzane – mówi Jerzy Godlewski.

Detektyw najpierw rozmawiał z potencjalnymi świadkami. Szukał ich w gronie byłych pracowników, sąsiadów i znajomych. – Dowiedziałem się, że rzeźnik od lat składuje kości wieprzowe, wołowe i inne odpady pochodzenia zwierzęcego na terenie Grabówki, Rogowa, Zawady i Lubomi – mówi. – Nie ukrywam, że było trudno to udowodnić. Osoby, które zajmowały się wywożeniem odpadów nie chciały nic powiedzieć – dodaje.

 

Pomocne okazały się zdjęcia satelitarne udostępnione przez FBI oraz kot – Feliks. - Na zdjęciach z Grabówki widać puste miejsca, które teraz są kompletnie zarośnięte. Przeczuwałem, że może chodzić właśnie o te tereny. W moim przekonaniu utwierdził mnie Feliks, który przez kilka miesięcy tresowany był do wyszukiwania padliny. Gdy był już gotowy, wypuściliśmy go, by spenetrował podejrzany teren. Wystarczyło kilka ruchów koparką by przekonać się, że to był strzał w dziesiątkę – mówi detektyw Godlewski.

 

Natychmiast po wykopaniu pierwszych kości została powiadomiona policja, sanepid, służby weterynaryjne i ochrony środowiska.

 

Test na wymywalności zanieczyszczeń z pobranych prób gleby ujawnił duże przekroczenia wartości. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził badania z których wynika, że wskaźniki zanieczyszczeń środowiska przekroczono kilkunastokrotnie. – Uzyskane dane potwierdzają zdeponowanie w tym miejscu substancji o charakterze organicznym – powiedziała Magdalena Zielonka rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

 

W Grabówce przeprowadzono wizję lokalną podczas której wykryto kolejne szczątki zwierząt. - Znaleźliśmy kości należące do zwierząt. Nie było tam tkanek miękkich,  tylko niewielkie ilości sierści. Trudno oszacować do ilu zwierząt szczątki te mogły należeć – mówi Wojciech Białoń z inspektoratu weterynaryjnego w Wodzisławiu Śląskim. > Już po wizji lokalnej w Grabówce. Są wyniki w sprawie zwierzęcych szczątków.

 

Podejrzewany przez Godlewskiego, Kaczyna nie przyznaje się do winy. - Nie musze się bronić, bo niczego złego nie zrobiłem. Jest mi tylko przykro, bo opinia społeczna uwierzyła w kolorowy, zmanipulowany program TVN – powiedział w rozmowie z portalem tuWodzisław.pl – Tadeusz Kaczyna. Całą rozmowę można przeczytać tutaj.

 

Jastrzębski detektyw twierdzi, że jest w stanie udowodnić winę panu Kaczynie. - Mam niepodważalne dowody, które na to wskazują. Pan Kaczyna dzierżawił kompleks 65 działek w Grabówce od Agencji Nieruchomości Rolnych. W sumie było tego prawie 3,7 ha. W umowie miał napisane, że będzie tam prowadził działalność rolniczą. Przez 8 lat nie uprawiał ziemi, a jedynie zrobił sobie z niej składowisko odpadów – argumentuje. – W sprawę został zaangażowany pewien profesor, który dokładnie powie, z jakiego roku pochodzą kości. On poda rok, a ja nazwisko winowajcy – mówi.

 

To jeszcze nie koniec sprawy. Jerzy Godlewski twierdzi, że może wskazać kolejne miejsca z odpadami. - Jestem całkowicie pewny, że kolejne cmentarzysko znajduje się na terenie Parku Leśnego w Rogowie. Dokładne miejsce na terenie byłej piaskowni wskazał mi kot – Feliks. Niestety to teren prywatny, a pan Kaczyna z oczywistych względów nie pozwoli mi tam wjechać z koparką. Mam zamiar zaangażować w sprawę prokuraturę. Gdy zdobędziemy nakaz, Kaczyna nie będzie miał już nic do powiedzenia – wyjaśnia.

 

Reagując na opieszałość lokalnych służb, detektyw zwrócił się o pomoc m.in. do Jerzego Buzka i ministra środowiska.- Tutejsze służby zamiast szczegółowo badać  teren, wolą analizować dokumentację. Aktualnie badam, kto ile dał pieniędzy na stworzenie ośrodka w Rogowie. Kaczyna na pewno dotację otrzymał też ze środków unijnych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to będzie musiał oddać te pieniądze – mówi. – Zrobię wszystko, by tak się stało. Kocham zwierzęta i przyrodę. Uważam, że wyjaśnienie tej sprawy jest moim obywatelskim obowiązkiem – dodaje.

 

Cały wywiad z Jerzym Godlewskim można znaleźć tutaj.

Oceń publikację: + 1 + 8 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~anika78 2012-11-13
    09:37:25

    1 0

    Nawet nie mogę sobie tego wyobrazić. Jakim trzeba być człowiekiem, by robić takie rzeczy. Panu Kaczynie szkoda było pieniędzy na utylizację? Nie myślał o ludziach i ptakach, które najbardziej mogą na tym wszystkim ucierpieć.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 708