Jastrzębski Węgiel niespodziewanie przegrywa w Warszawie

Jastrzębianie w Warszawie zaprezentowali się słabo - zwłaszcza w pierwszych dwóch setach, które przegrali wyraźnie do 18. Kiepsko funkcjonujący atak nie mógł przełożyć się choćby na nawiązanie walki z gospodarzami.

Przebudzenie Pomarańczowych nastąpiło dopiero w trzeciej partii. W połowie seta goście wyszli na prowadzenie (13:12), którego, za sprawą lepszej postawy Michała Łaski, już nie oddali.

Najwięcej emocji przyniósł set czwarty. Jastrzębski przegrywał w nim już 12:16, ale szybko doprowadził do remisu (po 17) i o rozstrzygnięciu zdecydowała końcówka. Gościom udało się w niej obronić dwie piłki meczowe, ale za trzecim razem, po błędzie Tischera, ze zwycięstwa mogła się już cieszyć Politechnika.

- Pragnę serdecznie pogratulować drużynie przeciwnej. My w to spotkanie weszliśmy dopiero od trzeciego seta. Trudno jest cokolwiek zrobić, gdy zaczyna się grać tak późno. To była główna przyczyna naszej porażki. Myślę, że przegrana w Warszawie będzie dla nas dobrą nauczką na przyszłość - mówił po spotkaniu Lorenzo Bernardi.

AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:18, 25:18, 21:25, 25:23)

AZS Politechnika: Wierzbowski, Pawliński, Nowak, Drzyzga, Szymański, Zajder, Potera (libero) oraz Siezieniewski, Adamajtis.

Jastrzębski Węgiel: Łasko, Martino, Czarnowski, Tischer, Holmes, Kubiak, Wojtaszek (libero) oraz Malinowski, Violas, Gierczyński, Polański.