Marzą o rejsie dookoła świata. Czy miasto im w tym pomoże?

Przypomnijmy, jastrzębianie zamierzają spędzić na morzu kilkanaście najbliższych miesięcy. Najpierw z Panamy wyruszą na podbój Oceanu Spokojnego, gdzie odwiedzą m.in.  Wyspy Perłowe, Galapagos, Markizy, Polinezja Francuska, Tonga, Fidżi, Vanuatu. Rejs zakończy się po 214 dniach w Nowej Zelandii.

Drugim etapem będzie Ocean Indyjski. Z Nowej Zelandii ,,Czarny Diament’’ popłynie do Australii, następnie odwiedzi Indonezję, Czagos, Madagaskar, Komory, Tanzanie, Mozambik i po 216 dniach etap zakończy się w RPA. Następnie uda się na Atlantyk.

Młodzi jastrzębianie chcą zrelacjonować całą wyprawę wykorzystując najnowsze technologie. Jednak to oraz samo uczestnictwo w wyprawie wiąże się z ogromnymi kosztami. Za udział w jednym etapie trzeba zapłacić około 60 tysięcy złotych. - Dużą część pochłonie Internet satelitarny. Sama antena to koszt rzędu 3-4 tysięcy dolarów, a później łącze trzeba cały czas opłacać. Stacjonowanie w portach też kosztuje tysiące złotych. A do tego musimy jeszcze coś jeść – tłumaczy Kuba Radomski.

Kilka tygodni temu jastrzębianie dowiedzieli się o młodym małżeństwie z Wodzisławia, które również zaplanowało rejs dookoła świata. Sandra i Łukasz Łukaszuk zwrócili się o pomoc do swojego urzędu miasta. Tamtejsi urzędnicy wykorzystali okazję do promocji i dali żeglarzom 10 tysięcy złotych. W zamian małżonkowie na swoim jachcie zawiesili żagiel w barwach Wodzisławia oraz zobowiązali się do noszenia specjalnych koszulek.

Czy Kuba i Wojtek mogą liczyć na podobne wsparcie ze strony jastrzębskiego magistratu? Okazuje się, że nie na taką, jakiej chcieli. Katarzyna Wołczańska, rzeczniczka Urzędu Miasta w Jastrzębiu-Zdroju tłumaczy, że ze względów formalnych pomoc finansowa nie będzie możliwa. Aktualnie urzędnicy rozeznają możliwe formy wsparcia przedsięwzięcia.

Póki co zaproponowano nagłośnienie całej wyprawy. - Chcielibyśmy zorganizować wystawę poświęconą podróży, którą można by było zobaczyć w holu głównym magistratu. Poza tym proponujemy cykl artykułów zarówno na stronie internetowej, jak i w miesięczniku samorządowym „Jastrząb” – wymienia rzeczniczka Wołczańska.

Dotychczas miasto wspierało głównie wyprawy członków Jastrzębskiego Klubu Wysokogórskiego. W połowie 2010 roku zorganizowano wyprawę na Elbrus (5642 m n.p.m.), najwyższy szczyt gór Kaukazu Członkom. Uczestnikom przekazano w użytkowanie 13 bluz alpinistycznych typu Soft Shell z herbem i nazwą miasta oraz trzy ekspedycyjne namioty typu igloo z serii expedition.

Natomiast rok później Klub Wysokogórski zorganizował wyprawę na szczyt Chan Tengri (7010 m), leżący w górach Tien Szan. Wówczas uczestnicy wyprawy otrzymali od miasta w użytkowanie pięć kompletów specjalistycznej odzieży ekspedycyjnej. Na odzieży znajdował się herb i nazwa miasta Jastrzębie-Zdrój.

- Miasto udziela różnych form wsparcia, w przypadku klubu były to materiały promocyjne. Przyglądamy się też działalności ubiegających się o pomoc. Członkowie klubu do swoich osiągnięć mogą zaliczyć m.in. takie szczyty jak: Piramida Carstensza, Góra Kościuszki, Mount Everest, Kilimandżaro, Masyw Vinsona, Aconcagua, Elbrus, Mount McKinley. Marian Hudek jest dziewiątym Polakiem, który zdobył tzw. Koronę Ziemi, czyli najwyższe szczyty poszczególnych kontynentów – wyjaśnia Katarzyna Wołczańska.

Informacje o tym, w jaki sposób pomóc Kubie i Wojtkowi znajdziecie tutaj.