Miasto wydało ponad 2 mln na urlopy zdrowotne dla nauczycieli

Z płatnego urlopu dla poratowania zdrowia mogą skorzystać nauczyciele, którzy pracują w zawodzie co najmniej od 7 lat, zatrudnieni na czas nieokreślony i w pełnym wymiarze godzin. Jednorazowo urlop może trwać rok, jednak nie dłużej niż 3 lata w ciągu całej kariery.

O przyznaniu urlopu decyduje dyrektor danej szkoły w oparciu o orzeczenie lekarza rodzinnego.

 

Przez cały okres trwania urlopu nauczyciel otrzymuje pełną pensję z wszystkimi dodatkami. Pieniądze wypłaca gmina.

 

W porównaniu z 2009 rokiem, kwota na urlopy dla nauczycieli wzrosła o ponad 1 mln 300 zł. Zdaniem prezydenta, to bardzo duże środki finansowe, które w znacznym stopniu obciążają miejski budżet. – Rząd w Karcie Nauczyciela zawarł wiele przywilejów. Niestety subwencje, jakie otrzymujemy od państwa są coraz mniejsze, a zobowiązania coraz większe – tłumaczy Marian Janecki, prezydent Jastrzębia-Zdroju.

 

Urzędnicy obawiają się również tego, że niektórzy nauczyciele korzystają z urlopu, lecz wcale go nie potrzebują. Dlatego miasto postanowiło przeprowadzić kontrole. Zaś dyrektorzy szkół muszą kierować odwołania od treści każdego orzeczenia lekarskiego o potrzebie udzielania nauczycielom urlopów dla poratowania zdrowia do Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Katowicach.

 

Taka decyzja nie spodobała się nauczycielom, którzy uważają, że potraktowani zostali jak oszuści. – Zastanawiam się w oparciu o jaką ustawę prezydent wydał taką decyzję. Czy tak sformułowane polecenie nie wynika z braku zaufania do nauczycieli, a przede wszystkim do lekarzy? – pyta nauczycielka i radna, Elżbieta Siwiec (PO).

 

Po zgłoszeniu zastrzeżeń przez związki zawodowe NSZZ „Solidarność”, prezydent zmienił treść pisma wystosowanego do dyrektorów szkół. – Decyzję o udzieleniu nauczycielom urlopów na poratowanie zdrowia, podejmować będą dyrektorzy szkół w oparciu o obowiązujące przepisy prawa. Dyrektorzy będą mieć trzy dni na to, żeby nas o tym powiadomić. Zaś decyzję o odwołaniu od orzeczenia lekarskiego również podejmować będą dyrektorzy – wyjaśnił Franciszek Piksa, pełnomocnik prezydenta.