Oskarżony o śmiertelne pobicie Adrian S. uważa, że został sprowokowany

Wczoraj informowaliśmy o tym, że Adrian S. był na miejscu zdarzenia i nie kwestionuje swojego udziału w pobiciu. Natomiast dzisiaj usłyszeliśmy w jastrzębskiej prokuraturze, że oskarżony zeznał, iż został sprowokowany przez 40-letniego didżeja. Obcnie 27-latek jest jedynym oskarżonym i przebywa w areszcie tymczasowym. - Nadal przesłuchujemy świadków, ale nic nie wskazuje na to, by w pobiciu uczestniczyło kilku sprawców - mówi Arkadiusz Kwapiński, zastępca prokuratora rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju.

Dzisiaj odbędzie się sekcja zwłok Krzysztofa Linde. Istnieje jeszcze drugi wątek w tej sprawie. Chodzi o nieudzielenie pomocy na czas, w wyniku czego 40-latek zmarł. - Będziemy także badać sprawę pod kątem nieudzielenia pomocy na czas. Na razie jednak nie mogę nic więcej powiedzieć - przyznaje prokurator Kwapiński.

27-letni Adrian S. był już karany za przestępstwa przeciwko mieniu i z użyciem przemocy. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi mu od 2 do 12 lat więzienia.

>> Fotogaleria: Przyjaciele i znajomi palą znicze, by pożegnać tragicznie zmarłego didżeja <<