Wyścig wraków: zniszczone samochody jeszcze czekają na chętnych uczestników

W wyścigu wygrywają ci, którzy podczas 15-minutowej rundy eliminacyjnej, jako pierwsi dojadą do mety. Następnie - o ile auto nie odmówi posłuszeństwa - kierowców czeka rudna półfinałowa, a jak dobrze pójdzie - wielki finał z najlepszymi wrakami. Tu liczy się tylko to, kto pierwszy dotrze do mety, a nie jest to wcale takie proste, bowiem dla samochodów jest to ostatnia podróż życia.

Jazda na feldze? Norma. Zdarza się również, że auto przejeżdżające linię mety, jest o kilka kilogramów lżejsze, niż na starcie - powód? Utrata części po drodze. Ale najważniejszy jest efekt - meta! Zwycięzcy otrzymują puchary oraz nagrody ufundowane przez sponsorów.

- Niektórym wydaje się, że ściganie się we wrakach, to sport typowo męski! Nic bardziej mylnego! W Jastrzębiu rywalizowały także panie – zachęca organizator Ireneusz Furczyk, właściciel firmy Auto – Importer.

Cały czas trwają zapisy na wyścig, który odbędzie się już 13 grudnia na złomowisku przy ul. Pszczyńskiej  412 w Jastrzębiu-Zdroju. Co ważne, wcale nie trzeba mieć rozpadającego się samochodu, bo wraki można wypożyczyć na miejscu.

Podczas grudniowej edycji dodatkową atrakcją będzie pokaz ratownictwa medycznego oraz samochodowego, organizowany przez Jastrzębski Odział Ratownictwa Medycznego. Specjaliści podzielą się wiedzą na temat udzielanie pierwszej pomocy. Zaplanowano również pokaz quadów na torze, a także inne atrakcje dla widzów i zawodników.

- Zawody są doskonałą okazją dla młodych kierowców, którzy po zrobieniu prawo jazdy mogą na bezpiecznym torze przetestować swoje umiejętności. Mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości przystąpimy do stowarzyszenia i stworzymy ligę krajową. Wtedy będziemy mogli organizować zawody okręgowe oraz krajowe – mówi Ireneusz Furczyk.  – Miło nam też poinformować, że przystąpiliśmy do ligi Wrak Race Cup.