zamknij

Sport i rekreacja

Wypowiedzi po meczu JW - Indykpol AZS Olsztyn. Co do powiedzenia miał Norbert Huber i Cezary Sapiński?

2023-10-26, Autor: lk

Po wtorkowym meczu Jastrzębskiego Węgla z Indykpolem AZS Olsztyn porozmawialiśmy ze środkowym Jastrzębskiego Węgla, Norbertem Huberem oraz zawodnikiem gości, Cezary Sapińskim. O czym mówili siatkarze?

Reklama

Jastrzębski Węgiel rozegrał pierwszy w tym sezonie mecz przed własną publicznością. Była to okazja do porozmawiania z nowym środkowym Norbertem Huberem.
 
Red: Podobno "wszedłeś" w drużynę Jastrzębskiego Węgla jak do siebie. Prawda co mówią?
N.H: Nie wiem, ważne aby mówili i tego się trzymam. A tak poważnie, staram się pomóc  drużynie na tyle, na ile mogę. Jeżeli jest stabilne przyjęcie,staram się być w tempie gotowy do ataku. Staram się być dobrym elementem tej działającej maszyny.
 
Nie miałeś za dużo czasu by potrenować z drużyną. Twoje zgranie z rozgrywającym może chyba już teraz cieszyć?
N.H: Zgranie z Benem (Toniuttim - przyp.red.) wygląda spoko, ale wiadomo, że zawsze może być lepiej. Myślę, że wszystko przyjdzie z czasem, bo tego czasu na razie nie było za dużo. Na razie wygląda to fajnie, ale wiadomo trzeba pracować nad tym co się robi i dążyć do perfekcji.
 
Wy, reprezentancie swoich krajów, a jest was kilku w Jastrzębiu, korzystacie  jeszcze z formy wypracowanej w sezonie reprezentacyjnym?
N.H: Nie wiem, aczkolwiek nie uważam żebyśmy "jechali" na formie reprezentacyjnej. Wydaje mi się, że performance buduje się przede wszystkim w głowie. Można wiele rzeczy wypracować w hali, na siłowni, ale tak naprawdę potem przychodzisz na mecz, gdzie gra się przy kibicach, którzy wspierają swoją drużynę oraz przeciwko innej drużynie i wtedy trzeba to wszystko co się wypracowało pokazać na boisku. Olszyn przyjechał do nas i mimo naszych kibiców, mimo naszej gry, tak naprawdę przez półtora seta robił co chciał.
 
Wy jednak ten napór przetrymaliscie i to wy przelamaliście olsztynian. Jesteś w stanie powiedzieć czym "rozmontowaliście" rywali?
N.H: Myślę, że prawdziwe jest powszechne przekonanie, że rywal nie będzie przez cały mecz grał najlepszej siatkówki na najwyższym poziomie. Jak pojawi się okazja,to wtedy my musimy ich "dopaść" i grać swoją dobrą siatkówkę. Tak było właśnie w tym meczu. Gdy Olsztyn miał na nos dograną piłkę po przyjęciu, to grał co chciał,więc musieliśmy stworzyć presję swoją zagrywką. To też powiedzieliśmy sobie po pierwszym secie,że musimy wzmocnić zagrywkę i musimy skupić się na swojej grze. Kiedy "poczuliśmy krew", to potrafiliśmy być lepsi w każdym elemencie. Później już ten mecz wyglądał tak, jak wyglądał,czyli był pod naszą kontrolą.
 
Jaki element w waszej grze  wskazałbyś do poprawy na teraz?
N.H: Może być lepiej jeżeli chodzi o grę blok-obrona, a tym samym wykorzystywanie kontrataków na swoją korzyść. Możemy też na dłuższym dystansie meczu grać efektywniej zagrywką, aby rywal cały czas czuł, że jesteśmy w gazie i jesteśmy po prostu dobrze dysponowani danego dnia.
 
Kolejny mecz z beniaminkiem w Częstochowie. Teoretycznie powinno być gładko i szybko?
N.H: Wydaje mi się, że wyniki pierwszych kolejek z poprzednich lat pokazują, że jeśli można pokonać teoretycznie lepszą drużynę, to właśnie na początku sezonu, kiedy jeszcze wszyscy są w poszukiwaniu tego swojego stylu gry. Także na pewno musimy do tego meczu podejść skoncentrowani. Musimy pokazać rywalowi,że przyjeżdżamy po trzy punkty. Chcemy budować mental swojego zespołu, a najlepiej buduje się go zwycięstwami.
 
Indykpol AZS Olsztyn urwał seta mistrzom Polski. Czy tylko na tyle było stać olsztynian? Rozmawialiśmy z Cezarym Sapińskim, który szybko zdiagnozował problem swojej nowej drużyny. 
 
Dobrze weszliście w mecz, ale gra się trochę posypała od połowy drugiej partii.  Jak podsumujesz   spotkanie w Jastrzębiu?
C.S: Nam się grałam posypałam tak naprawdę od drugiego seta. Graliśmy dobrze tylko pierwszego seta, kiedy cały czas naciskaliśmy rywali. Jednak tak naprawdę Jastrzębski Węgiel przez cały mecz miał 90% skuteczności przy swoim przyjęciu. Gdyby nie to, że w pierwszym secie bardzo dobrze graliśmy w ataku i na zagrywce, to tak naprawdę nawet tego seta byśmy nie wygrali. Oczywiście, patrząc na wynik, niewiele brakowało, żeby uczknąć drugiego seta. Takich okazji na pewno szkoda, ale uczciwie trzeba sobie powiedzieć, że od drugiego seta nasza gra się totalnie posypała.
 
Jaki element byś wskazał jako ten "winny" porażce?
C.S: Posypało się przede wszystkim przyjęcie, a później niestety za tym poszła gra blok-obrona. A tak naprawdę, te dwa elementy, to jest definicja dobrej siatkówki. Rywale  szanowali serwis, momentami wzmacniali go i kontrolowali przebieg tego spotkania. Wygrali pewnie.
 
Początek sezonu jest trochę niewiadomy, bo każda z drużyn jest po większych,czy mniejszych zmianach kadrowych. Rywale czymś was zaskoczyli?
C.S: Powiedziałbym właśnie, że skład Jastrzębia aż tak bardzo się nie zmienił. Na pewno nie jest słabszy. Teraz jest Szymura w szóstce, który grał w poprzednim sezonie i wiadomo na co go stać. On zmienił Clevenot,który odszedł do Zawiercia i uważam, że to nie jest osłabienie. Zamiast Boyer w ataku jest jego kolega z reprezentacji Francji Patry. Także to są dwa nazwiska z grona najlepszych na świecie. Trzon zespołu został niezmieniony. Ok, może na środku nie mają w tej chwili Gladyra i M'Baye, którzy są kontuzjowani, ale oni w końcu wrócą. Dodatkowo przyszedł Hubert, jeden z najlepszych blokujących, reprezentant Polski. Gdzie tu mówić o osłabieniu?  
 
U nas skład trochę się zmienił. Nie mieliśmy też za dużo czasu by dobrze potrenować w pełnym składzie, ale mam wrażenie, że w tym meczu z Jastrzębiem, w pewnym momencie zabrakło nam wiary w swoje możliwości, wiary w wygraną. Zaczęliśmy ten mecz fajnie,ale z każdą kolejną piłką Jastrzębie się nakręcało do lepszej  gry, a u nas to wszystko jakby szło w odwrotną stronę - traciliśmy wiarę w to co robimy, wiarę w swoje możliwości. 
 
Początek sezonu macie trudny, ale rozpoczęliście naprawdę dobrze. Wasza gra może napawać optymizmem?
C.S: Początek ligi mamy rzeczywiście ciężki. Co prawda udało nam się wygrać pierwszy mecz z Zawierciem. Tutaj w Jastrzębiu zagraliśmy początek ok, później już było gorzej. Teraz czeka nas Zaksa u siebie,później jedziemy do Nysy, która też pokazuje, że jest w tym sezonie bardzo groźna. Także łatwo nie będzie.
 
Teoretycznie na tych najmocniejszych najlepszą okazją do zdobywania punktów jest właśnie początek sezonu?
C.S: Żeby robić punkty albo wygrywać z najlepszymi musi przede wszystkim grać cała drużyna, która musi my być przekonani o swojej wartości. Wszyscy musimy wierzyć, że gramy tak jak chcemy grać. Musimy wierzyć w to, że możemy ich pokonać. Jeżeli będziemy grali tak jak w Jastrzębiu, to niestety te topowe drużyny wykorzystają każdy nasz błąd. 
 
Kolejny rywal to Zaksa u siebie. 
C.S: Tak Zaksa jest jedną z najlepszych drużyn na świecie, podobnie jak Jastrzębie, które w zeszłym roku wygrało mistrzostwo Polski i wicemistrzostwo Ligi Mistrzów. Zaksa trzy razy z rzędu osiągnęła mistrzostwo Ligi Mistrzów. Także, to są jedne z najlepszych drużyn na świecie, więc naprawdę nie można mieć takich wahnięć jak my mieliśmy w tym meczu w Jastrzębiu. Ci najlepsi potrafią wykorzystać każdy błąd rywala.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 717