"Na kopalni wszyscy gramy w jednej drużynie. Nikt tu nie popiera fałszowania wskazań i niedbalstwa, natomiast mamy dosyć wypowiedzi anonimów kreujących dziś winnych katastrofy" - pisze Artur Fildebrandt przewodniczący ZZ Kadra KWK Pniówek, wyjaśniając swój kontrowersyjny post na Facebooku, dotyczący medialnej "nagonki" na pracowników JSW - metaniarzy podejrzanych o fałszowanie wyników pomiarów metanu w kopalni Pniówek przed mającą miejsce w kwietniu 2022 roku katastrofą.
Po publikacji w miniony czwartek (8 lutego) artykułu <<"Smacznej kawusi, wielu pączusi, j*bać kapusi". Tłustoczwartkowa afera z Pniówkiem w tle>> z naszą Redakcją skontaktował się Artur Fildebrandt, przewodniczący ZZ Kadra KWK Pniówek.
Przypomnijmy, przy okazji Tłustego Czwartku związkowiec w dość kontrowersyjnym poście na Facebooku skomentował medialną "nagonkę" na pracowników JSW - metaniarzy podejrzanych o fałszowanie wyników pomiarów metanu w kopalni Pniówek przed mającą miejsce w kwietniu 2022 roku katastrofą.
- Eskalacja tematu ogniskuje złe emocje. Osobiście się temu sprzeciwiam i przyznaję, że czasami używam w tych sytuacjach niedyplomatycznych słów. Na kopalni już tak mamy - przyznaje w przesłanym na mailową skrzynkę redakcyjną oświadczeniu.
"20 kwietnia 2022 roku w KWK Pniówek miała miejsce seria wybuchów metanu. W wyniku zdarzenia zginęło 16 górników, a 30 zostało rannych. Katastrofa traumatycznie dotknęła nie tylko rodziny poszkodowanych, ale nas wszystkich. Kopalnia, ze względu na wyjątkowo niebezpieczną pracę, jest miejscem z silnym etosem pracy i mocnymi międzyludzkimi więziami.
Kilku górników zginęło, bo ratowało swoich kolegów. Historie, które się u nas wydarzyły, to gotowy scenariusz na łapiący za serce film o przyjaźni, szlachetności, bólu i rozpaczy w obliczu katastrofy. Jednocześnie od dnia wybuchu towarzyszą nam nieustannie dziennikarze. Rozumiem pogoń redaktorów za informacją i sensacją. Nagłówki z tragedią w tle zawsze się dobrze sprzedawały – taka praca. Są jednak granice.
Na Pniówku od dwóch lat żyjemy w atmosferze skrupulatnych śledztw Komisji Wyższego Urzędu Górniczego oraz Prokuratury. Chociaż pył po wybuchach już opadł, to nadal tli się problem, który dotyka wielu górników. Nastroje nie są najlepsze a postępowania wyczerpujące. Wiem jak wygląda ta procedura. Towarzyszę i wspieram osoby, które straciły wtedy Kolegów, a dziś są w gronie „podejrzanych”. Postawcie się proszę na ich miejscu. Mamy tu mieszankę żałoby po przyjaciołach, połączoną z codzienną ciężką pracą pod ziemią i niepokojem co się właściwie zdarzyło i co będzie dalej.
Rzucanie oskarżeń niepopartych dowodami, to dla nas w tej sytuacji za dużo. Tym bardziej, że osoby i grupy zawodowe oskarżane przez anonimów nie mają szansy na obronę. Ktoś znalazł już winnych i ich wskazał – mają to być „metaniarze” i dozór. Wypowiedź tego „dzielnego bohatera” z programu w pewnej telewizji, który jest zarzewiem całego obecnego medialnego zamieszania, brzmi jak instrukcja składania zeznań, kogo należy obciążyć.
Wśród pracowników kopalni zadajemy sobie pytanie: Czy ktoś układa te instrukcje do z góry przyjętej tezy? A co będzie, jeżeli na końcu się okaże, że jedynym winnym katastrofy okaże się metan? Przecież tak już było wiele razy!
Wszyscy chcemy pracować bezpiecznie, wszyscy chcemy po pracy wracać do domu. W Państwa materiałach i komentarzach do nich pojawiają się niesprawiedliwe zarzuty pod adresem moim oraz innych osób związanych z dozorem na kopalniach.
Pragnę wyjaśnić, że związek zawodowy Kadra zrzesza również szereg górników dołowych na stanowiskach robotniczych. I o Ich dobro również zabiegamy, gdyż na kopalni wszyscy gramy w jednej drużynie. Nikt tu nie popiera fałszowania wskazań i niedbalstwa, natomiast mamy dosyć wypowiedzi anonimów kreujących dziś winnych katastrofy i grających na napiętych nerwach kilku tysięcy pracowników. Jeśli ktoś ma wiedzę na temat przyczyn katastrofy dlaczego tego jeszcze nie zgłosił do prokuratury? Eskalacja tematu, z próbą dzielenia poszczególnych grup pracowników na dobrych i złych, ogniskuje złe emocje i naraża kolejne życia pracowników KWK „Pniówek”. Osobiście się temu sprzeciwiam i przyznaję, że czasami używam w tych sytuacjach niedyplomatycznych słów. Na kopalni już tak mamy".
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Awaria rurociągu. Te ulice nadal są nieprzejezdne
22489Zalane drogi w Jastrzębiu. Boisko w Ruptawie pod wodą
17872Ciągle pada. Miasto wydało komunikat dotyczący aktualnej sytuacji powodziowej
6659Jastrzębie walczy ze skutkami podtopień. Ul. Pszczyńska w kierunku Pawłowic wciąż nieprzejezdna
5099Pałac Ślubów w budowie. Jak idą prace? [FOTO]
4723Pustostan za kinem przestanie "straszyć"? Miasto planuje zakup nieruchomości
+36 / -4Awaria rurociągu. Te ulice nadal są nieprzejezdne
+16 / -0Kolejny wrak odholowany. Zwolniło się miejsce parkingowe
+19 / -7Ciągle pada. Miasto wydało komunikat dotyczący aktualnej sytuacji powodziowej
+7 / -0Historyczny zabieg w jastrzębskim szpitalu. Pierwszy w Polsce z wykorzystaniem stymulatora nowej generacji
+6 / -0Oszustwa "na miłość" wciąż zbierają żniwa. Jastrzębianka straciła prawie 250 tysięcy złotych
2Nowa karetka trafi do Jastrzębia-Zdroju. WPR zakupiło w sumie 14 karetek za ponad 12 mln złotych
1Rusza pomoc dla powodzian. Harcerze zorganizowali zbiórkę darów dla poszkodowanych
0420 szkół i przedszkoli zamkniętych z powodu powodzi. ZUS przypomina, kto i jak może ubiegać się o zasiłek opiekuńczy
0Z regionu: największa budowla hydrotechniczna w Polsce stabilizuje sytuację w Raciborzu
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert