zamknij

Sport i rekreacja

Jastrzębski Węgiel wygrywa ze Skrą i jest bliżej finału PlusLigi

Jastrzębski Węgiel w atmosferze katastrof górniczych rozegrał w sobotę pierwszy mecz półfinałowy Mistrzostw Polski. Obrońcy tytułu pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:0 i prowadzą 1:0 w rywalizacji do dwóch zwycięstw. Mecz poprzedziła minuta ciszy, zawodnicy wystąpili z czarnymi wstążkami na koszulkach na znak żałoby.

Reklama

W pierwszym meczu półfinału PlusLigi Jastrzębski Węgiel po fantastycznym boju wygrał 3:0 z PGE Skrą Bełchatów. Drugie spotkanie w serii rozgrywanej do dwóch zwycięstw odbędzie się we wtorek 26 kwietnia o godzinie 20:30 w Bełchatowie.

Otwierająca partia pierwszego półfinałowego meczu PlusLigi właściwie od pierwszej piłki układała się po myśli jastrzębian. Efektowny pierwszy punkt zdobyli z pomocą bloku na atakującym bełchatowskiej drużyny, Aleksandara Atanasijevicia. Później po złej decyzji w obronie Jakuba Popiwczaka, Skra na krótko wyszła na jednopunktowe prowadzenie (1:2). Po świetnej obronie ataku rywali przez libero gospodarzy, na kontrze zapunktował Rafał Szymura, wyprowadzając jastrzębian na prowadzenie (3:2). Kolejny blok, tym razem na Miladzie Ebadipourze, dał im czteropunktowe prowadzenie (9:5). Późniejsze akcje to skuteczne wybloki i konstruowanie akcji wieńczonych atakami Tomasza Fornala, a co za tym idzie, powiększanie przewagi Jastrzębskiego (11:6). Po czasie dla trenera PGE Skry Bełchatów, Slobodana Kovacia, gra uspokoiła się. Kolejna seria zwycięskich punktów dla Jastrzębskiego Węgla miała miejsce przy zagrywce Jana Hadravy. Dwa asy serwisowe czeskiego atakującego i kolejna efektywna kontra zwiększyły dystans punktowy do ośmiu „oczek” (17:9). Następna seria wygranych nastąpiła przy zagrywce Jurija Gladyra. Dwa skuteczne ataki Fornala i as serwisowy oznaczały, że wynik brzmiał już 21:11. Seta zakończył efektowny potrójny blok jastrzębian na Atanasijeviciu.

Druga partia na początku również układała się na korzyść Jastrzębskiego Węgla. Błąd w ataku Dicka Kooya, a następnie atak Fornala po odrzucającej zagrywce Szymury, skutkowały czterema punktami zaliczki (5:1). Niedługo po czasie dla zespołu z Bełchatowa, wiele problemów jastrzębianom przysporzył Karol Kłos, który skutecznie utrudniał przyjęcie swoim rywalom i wykończenie pierwszej akcji. Przez to bełchatowianie zdołali doprowadzić do wyrównania wyniku (6:6). Następnie po zablokowaniu Łukasza Wiśniewskiego, bełchatowianie wyszli na prowadzenie (7:8). Znowu przy serwisie Fornala jastrzębianie odrobili straty (9:9). Kolejne punkty w większości zdobywane były przez pomyłki obu drużyn w polu zagrywki. Łącznie było ich aż 16 w całym secie. W kluczowym momencie swojej akcji nie wykorzystał Jastrzębski Węgiel, co skutkowało wynikiem 22:23. Po czasie dla drużyny gospodarzy, atakiem zapunktował Hadrava, a następnie zablokowaliśmy Ebadipoura, zapewniając sobie tym samym piłkę setową (24:23). Kolejne wymiany punkt za punkt skutkowały zakończeniem tego seta na przewagi. Atak Hadravy ponownie zapewnił nam piłkę setową w tej partii. Wtedy też na zagrywce pojawił się Gladyr, który odrzucił swoich rywali od siatki, więc na kontrze zapunktował Wiśniewski, tym samym kończąc seta na korzyść Jastrzębskiego Węgla.

Trzecia odsłona dzisiejszego meczu z kolei od początku należała do PGE Skry Bełchatów. Atakujący bełchatowian rozbijał linię przyjęcia Jastrzębskiego Węgla, co skutkowało konstruowaniem nieskutecznych ataków. Prowadzenie gości brzmiało więc 4:1, ale wtedy jastrzębianie rozpoczęli odrabianie strat. Hadrava zaatakował skutecznie po swoim wcześniejszym mocnym serwisie (3:4), natomiast nie zdołali oni wówczas doprowadzić do wyrównania. Po błędzie w ataku naszego środkowego, prowadzenie Skry wzrosło do trzech punktów (5:8). W kolejnych akcjach Jastrzębskimu udało się zablokować Ebadipoura i zmusić Kooya do popełnienia błędu w ataku, doprowadzając w końcu do remisu (9:9). Przy zagrywce Hadravy udało się wyprowadzić dwie skuteczne kontry dzięki wyblokom (12:10). Po błędzie w polu zagrywki atakującego gospodarze, po stronie rywali za linią końcową pojawił się Atanasijievic. Trzy asy serwisowe i utrudnianie wykończenia pierwszej akcji poskutkowało zbudowaniem przez bełchatowian czteropunktowego prowadzenia (12:16). W odrabianiu strat pomogły siatkarzom z Jastrzębia punkty zdobyte zagrywką przez Szymurę, a później Benjamina Toniuttiego (17:18). Wyrównanie nastąpiło po kolejnym potrójnym bloku na przyjmującym Skry Bełchatów (19:19). Późniejsze wymiany były wyrównane, z drobną przewagą po stronie jastrzębian. Natomiast kolejnym zagrywającym, który znacząco utrudnił sytuację drużynie Jastrzębskiego, był Mateusz Bieniek. As serwisowy i rozbijanie linii przyjęcia skutkowało doprowadzeniem do piłki setowej dla bełchatowian (21:24). Nieoceniony w tej istotnej końcówce okazał się atakujący gospodarzy, Hadrava. Po skutecznym ataku „zrzucił” środkowego rywali z pola zagrywki, a następnie to on zaczął znakomicie serwować. Po przechodzącym przyjęciu, piłkę na stronie Jastrzębia wykończył Gladyr zdecydowanym atakiem, który poskutkował remisem (24:24). Następnie udało się efektownie zablokować atakującego z Bełchatowa, a na skończenie tej partii, jak i całego meczu, Hadrava posłał asa serwisowego.

Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:14, 30:28, 26:24). MVP meczu: Jan Hadrava.

Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Gladyr, Wiśniewski, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Boyer, Tervaportti
PGE Skra Bełchatów: Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Kłos, Ebadipour, Kooy, Piechocki (libero) oraz Mitić, Schulz, Sawicki, Taht

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.