JSW: miniony rok bogaty w sukcesy i tragedie

Najważniejszym wydarzeniem dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej był debiut na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Dokładnie 6 lipca spółka upubliczniła swoją ofertę. - To dla nas bardzo ważny moment, stajemy się spółka publiczną przełamując stereotypy mówiące, że GPW nie jest dla spółek górniczych. Myślę, że dziś przetarliśmy ważny szlak dla innych firm z naszego sektora - powiedział prezes JSW, Jarosław Zagórowski. – Przed nami wiele pracy, aby skutecznie zrealizować strategię, a także deklaracje, które złożyliśmy akcjonariuszom. Chcemy budować naszą wartość spokojnie i stabilnie.

Zaledwie dwa miesiące później, JSW znalazła się w indeksie WIG20 zastępując CEZ.

W styczniu 2011 roku Jastrzębska Spółka Węglowa S.A. i Koksownia Przyjaźń Sp. z o.o. zdecydowały połączyć dwie należące do nich spółki o podobnym profilu działalności: Centralne Laboratorium Pomiarowo-Badawcze z Jastrzębia-Zdroju oraz Zakład Analityczno-Badawczy "LABOR-KOKS" z Dąbrowy Górniczej.

Z kolei w marcu po zakończonym przed czasem I etapu inwestycji „Modernizacja Zakładu Przeróbki Mechanicznej Węgla” KWK Budryk, kopalnia rozpoczęła przygotowania do drugiej i ostatniej części tej inwestycji. Głównym celem obu etapów jest zwiększenie udziału w produkcji węgla do celów koksowniczych oraz przygotowanie do wydobycia szczególnie cenionego na rynku węgla kokosowego typu 35 od II kwartału 2014 r.

Bardzo ważnym wydarzeniem dla JSW był bez wątpienia zakup przez Spółkę Energetyczną Jastrzębie,  85 proc. akcji Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej z siedzibą w Jastrzębiu-Zdroju oraz  85 proc. akcji Wałbrzyskich Zakładów Koksowniczych „Victoria” S.A. z siedzibą w Wałbrzychu.

W ostatnich dniach w kopalni „Zofiówka” rozpoczął pracę najwyższy w polskim górnictwie zmechanizowany kompleks ścianowy.

Jastrzębska Spółka Węglowa przeniosła się również do nowej siedziby, która znajduje się przy al. Jana Pawła II.

Niestety miniony rok obfitował w wiele tragicznych zdarzeń, w wyniku których kilkoro górników odeszło na wieczną służbę.

Przypomnijmy, 8  stycznia o godzinie 2.35 w KWK „Pniówek” doszło do opadu skał stropowych, w wyniku czego jeden z górników został całkowicie zasypany. Ratownicy odnaleźli mężczyznę o 5.25 a o 5.27 lekarz stwierdził zgon.

Tego samego dnia o godzinie 19.40 doszło do drugiego wypadku śmiertelnego. Tym razem podczas demontażu szyn służących do podwieszania aparatury elektrycznej. W wyniku przeprowadzonego śledztwa ustalono, że górnik prawdopodobnie pośliznął się i uderzył głową w koryto przenośnika ścianowego, doznając śmiertelnych obrażeń.

W piątek, 28 stycznia 2011 o godzinie 17.17 w kopalni Jas-Mos  w rejonie jednej ze ścian doszło do tąpnięcia. Pomimo podjętej akcji reanimacyjnej zmarł górnik, a trzech zostało rannych.

W maju w KWK Krupiński zapalił się metan. Na skutek tego zdarzenia śmierć poniósł 27-letni górnik oraz dwóch ratowników w wieku 34 i 36 lat. Oprócz tego dziewięciu górników zostało rannych.

Kolejne tragiczne zdarzenie miało miejsce 27 września w KWK Budryk w Ornontowicach. Tym razem śmierć poniósł 46-letni ślusarz zajmujący się konserwacją wozu wiertniczego. Z niewiadomych przyczyn wóz przesunął się i docisnął mężczyznę do przenośnika zgrzebłowego. Zmarł po reanimacji, ponad godzinę po zdarzeniu.

6 października, o godz. 0.35 w Ruchu Borynia KWK Borynia-Zofiówka, 42-letni górnik został uderzony  strugą emulsji  pod dużym ciśnieniem,  stracił równowagę i uderzył o elementy wyposażenia ściany, doznając wielonarządowych obrażeń. Zmarł około godziny 5.30 nad ranem w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu Zdroju.