zamknij

Wiadomości

Kyöku, czyli Iza Ostrzołek – z pasją do cyferek i śpiewania (wideo)

2017-12-02, Autor: Tomasz Raudner

Kyöku czyli Izabela Ostrzołek właśnie urodziła swoje muzyczne dziecko, o którym głośno zrobiło się w Jastrzębiu. Patrząc na jej zdjęcia, słuchając muzyki mogłoby się wydawać, że ta 21-letnia jastrzębianka zakręcona jest na punkcie śpiewania, występów. Tymczasem zadziwiająco trzeźwo patrzy na świat i mocno stąpa po ziemi.

Reklama

Iza Ostrzołek gościła już na naszym portalu w kwietniu. Dziś, kiedy ma już za sobą premierę płyty i promocyjny koncert, jest w zupełnie innym miejscu.

Jastrzębianka wpadła do naszej redakcji w Rybniku w środę rano w drodze do pracy w korporacji w Katowicach. Pracuje w koncernie produkującym kosmetyki i chemię gospodarczą. - Zajmuję się logistyką. Uwielbiam swoje cyferki. Nie wyobrażam sobie życia bez tej pracy – mówi Kyöku.

Na widok podniesionych ze zdziwienia brwi dziennikarza dodaje: - Wiesz, teraz być może mam swoje 5 minut. Ale te 5 minut kiedyś się skończy. Skończą się pieniądze z muzyki, z grania koncertów i co wtedy? Pójdę do baru płakać? A tak mam swoją pracę, dzięki której stoję twardo na ziemi, rozwijam się i czuję bezpieczeństwo – mówi Izabela.

Nie zmienia to faktu, że o swoim muzycznym dziecku, które stworzyła razem z Essexem mówi chętnie. I trzyma kciuki za jego powodzenie. - Od dnia, kiedy dowiedziałam się, że dostałam stypendium na nagranie płyty do jej powstania minęło dziewięć miesięcy. Więc rzeczywiście jest to mój dzidziuś, muzyczny – mówi. Dodajmy, że portal tuJastrzębie.pl był patronem medialnym płyty.

Zanim więcej miejsca poświęcimy jej płycie, wróćmy do czasów, kiedy sama była dzieckiem. Iza śpiewa od przedszkola. Zachęciła ją nauczycielka Elżbieta Kowalska.

Z czasem jastrzębianka próbowała sił w różnorodnej muzyce, nawet punkowej, hardrockowej,grając w zespołach, czy też uczęszczając na lekcje śpiewu operowego czy jazzowego. Muzyka, która trafiła na płytę „Zenith”, czyli elektronika z słowiańskimi wpływami to jest ten klimat, w którym aktualnie wokalistka czuje się najlepiej i chce w nim pozostać.

Potem miała przerwę w śpiewaniu. Jej świat zaczął kręcić się wokół sztuk walki. Dwa lata poświęciła na treningi, potem świat muzyki wciągnął ją z powrotem. I to na poważnie. Związała się z grupą Skampararas, z którą zagrała ponad 60 koncertów w Polsce i Czechach. Do współpracy zaprosił ją też Essex, producent, kompozytor. Nagrała z nim piosenkę „GHO”, która trafiła na płytę Dualizm”.

W tym czasie dostała wiadomość od znajomego, że Urząd Miasta Jastrzębie przyjmuje wnioski o stypendium w dziedzinie kultury. Iza stwierdziła, że spróbuje. A nuż uda się zdobyć pieniądze na jej własną płytę. Zawsze o tym marzyła. W pisaniu wniosku pomógł jej Tomasz Andrzejewski, gitarzysta zespołu Neu Oberschlesien. Zdziwiła się bardzo, kiedy dotarła do niej wiadomość, że dostała stypendium, 8 tys. zł. Zgodnie z regulaminem miała dziewięć miesięcy, aby pochwalić się efektami.

- Dostałam dofinansowanie do płyty, nie miałam utworów, tekstów, tytułu płyty, producenta, nazwy dla siebie. Nic - mówi Kyöku. Nazwa „Zenith” padła podczas obiadu z ukochanym mężczyzną. 

To był początek. - Kyöku też przyszło do mnie samo. Kiedyś uczęszczałam na sztyki walki judo i ten styl bycia mi odpowiadał, dużo ludzi może powiedzieć, że Kyöku pochodzi od sztuk walk, ale tak nie jest. Chodzi mi bardziej o nurt duchowy, aby osiągać najwyższe cele i realizować je, nawet kiedy wydają się nam one i innym niemożliwe. Sky is the limit, tak powtarza mi moja druga połówka. Kyöku jest moim zdaniem krótkie, sympatyczne – mówi Iza.

Nie ukrywa, że ta dość enigmatyczna nazwa jest zarazem uniwersalna. Nie wiadomo, że kryje się za nią polska wokalistka. - Iza Ostrzołek? Przecież nawet tego by nie wypowiedzieli za granicą – śmieje się wokalistka.

Kyöku szuka wciąż swojego wizerunku. Na okładce płyty, zdjęciach, koncertach z włosów ma ułożone dwa małe rogi z włosów. - Czasem porównują mnie do innych artystów dlatego musimy to trochę urozmaicić, ale mam już pomysł – śmieje się wokalistka.

Kyöku chce koncertować, ale wpierw zamierza stworzyć dodatkowe pięć utworów, aby mieć większy repertuar do grania wraz z Essexem, Michałem Woźniackim oraz Aleksandrą Dyrną. Jedenaście utworów, które trafiło na płytę to zdaniem jastrzębianki trochę za mało na pełnowymiarowy koncertowy set. Przekonała się o tym podczas koncertu premierowego - Także w styczniu chcemy nagrać te utwory i wypuścić reedycję płyty „Zenith” z nimi – mówi.

Do dalej? - Nie robię wielkich planów. Przyciągam dobre duszki. Jeżeli coś uda się zrobić, to jest fajnie, a jeżeli nie - to widocznie los tak chciał. Jeżeli los da nam w styczniu 40 koncertów, to super. Jeżeli da cztery, to trudno, tak ma widocznie być – wyznaje swoją filozofię Kyöku.

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 760