zamknij

Sport i rekreacja

Mistrz Polski na kolanach! Przeżyj to jeszcze raz

2013-10-27, Autor: Mateusz Kornas
To miało być elektryzujące starcie - brązowy medalista ubiegłego sezonu, kontra mistrz Polski. I faktycznie emocji nie zabrakło. Jastrzębski Węgiel po świetnym meczu ograł Asseco Resovię Rzeszów 3:1 (30:28, 25:19, 23:25, 25:22).

Reklama

Od początku meczu halę wypełnia ogłuszający doping kibiców. Z obu strony. Bo oprócz fanów gospodarzy, jest też liczna grupa kibiców Resovii.

Po jednej stronie Ignaczak, po drugiej Wojtaszek. Ten pierwszy ma problemy, żeby dobrze wejść w mecz, a mimo to, właśnie goście prowadzą.

 

Przy stanie 8-8 Wojtaszek błyszczy w obronie, Ignaczak wciela się w role rozgrywającego. Punkt zdobywają jednak przyjezdni, którzy są skuteczni przy siatce. Mają problemy w obronie, ale jastrzębianie nie potrafią tego wykorzystać.

 

Kilka nieudanych bloków i słabe ataki Kubiaka – raz po skosie, raz po prostej. Asseco Resovia osiąga przewagę 15-11.

 

Kubiak rehabilituje się w następnych akcjach. Konsekwentnie zagrywa na Konarskiego, który ma problemy z przyjęciem. W końcu piłka po jego odbiciu ląduje na aucie i w jastrzębskiej hali mamy remis.

 

Rywale „odwdzięczają się” Kubiakowi przez cały mecz. Tylko w pierwszym secie przyjmował aż 15 razy. Mimo tego, Jastrzębie dotrzymuje kroku mistrzowi Polski. Do wyjścia na prowadzenie brakuje chociaż jednego skutecznego bloku.

 

Lorenzo Bernardi znajduje inny sposób na odwrócenie losów seta. Wpuszcza na boisku Jakuba Popiwczaka. 17-latek bez kompleksów posyła szybującą zagrywkę na Konarskiego. Zawodnik Resovii ma wyraźny problem z przyjęciem i za moment na tablicy widniej 19-18 dla Jastrzębskiego Węgla.

 

Goście nie chcą się poddać. Serwują na Popiwczaka – ten jednak pokazuje zimną krew i szwajcarską precyzję. W ataku bezbłędny jest Łasko. Wojtaszek broni niesamowite piłki. Kiedy wydaje się, że Jastrzębski Węgiel rozstrzygnie seta na swoją korzyść, dwa razy pachnie niefrasobliwością w ich szeregach.

 

Robi się gra na przewagi. Łasko dostaje piłkę wystawioną tyłem od Wojtaszka, kieruje po skosie, ale trafia w siatkę. Goście na prowadzeniu 28-27. Wściekły kapitan gospodarzy uderza pięścią w parkiet.

 

Piłka setowa dla Asseco Resovii – Kubiak źle przyjmuje, ale sytuację ratuje Wojtaszek. Z gości uchodzi powietrze. Dwa razy mylą się w rozegraniu i… przegrywają seta 28-30.

 

Mistrz Polski już wiedział, że tego dnia w Jastrzębiu łatwo mu nie będzie. Pierwszy set pokazuje, że gospodarze są innym zespołem niż na dwa tygodnie temu. Lepszym, bardziej zgranym i skoncentrowanym. Potwierdza to kolejna partia.

 

II SET, CZYLI JASTRZĘBSKA DOMINACJA

 

Drugi set to popis Łasko – 80% skuteczności w ataku. Hala po jego uderzeniach eksploduje. Nawet kiedy kapitan musi poskromić swoje zapędy przed potrójnym blokiem, koledzy ratują sytuację i zdobywają punkt.

 

W dalszym ciągu wysoki poziom waleczności i klasy pokazuje Wojtaszek. Libero jest wszędzie, broni piłki, których bronić nie powinien. Piłka po ataku Łasko, po bloku, przelatuje nad głowami rywali. Goście na kolanach. Jastrzębski Węgiel prowadzi 9-5!

 

Mistrzowie Polski są niemrawi, wolni. W obronie, zamiast gonić do piłki, patrzą po sobie. W ataku są nieprzekonujący - kończą tylko 38% piłek.

 

Mało tego, Konarski zostaje upokorzony przez Gierczyńskiego. Pojedynczy blok siatkarza Jastrzębskiego Węgla i goście prowadzą już 18-14. Za chwilę Łasko w ekwibrylistyczny sposób podbija piłkę przewrotką. Ten popis piłkarskich umiejętności spotyka się z aplauzem widowni.

 

Na twarzach siatkarzy Jastrzębskiego Węgla coraz częściej goszczą uśmiechy. Piłkę setową kończy rewelacyjny Łasko. Nic sobie nie robi z potrójnego bloku. Jastrzębianie wygrywają 25-19.

 

III SET, CZYLI PRZEBUDZENIE MISTRZA

 

10 minutowa przerwa rozbija koncentrację gospodarzy, choć to oni szybciej opuszczają szatnie i wracają na boisko. Goście z Rzeszowa wychodzą nabuzowani i żądni odrabiania strat. Serwują konsekwentnie na Kubiaka, który miewa słabsze momenty. Ignaczak broni sytuacje piłki. Gra mistrzów Polski nabiera tempa. Na pierwszą przerwę techniczną schodzą z prowadzeniem 8-3.

 

Nasz zespół na moment zbliża się do rywali, po ich własnych błędach. Środkowy z Rzeszowa – Nowakowski, broni piłkę głową. Ignaczak goni ją w tunelu dla kibiców. Świetny na środku ataku jest Simon Van de Voorde – w cały secie skończył wszystkie cztery piłki. Fani czują, że Jastrzębski Węgiel może odwrócić jeszcze losy tej partii. Wzmaga się doping.

 

Za chwilę mamy atomowy atak Grzyba. Nasi zawodnicy nie są w stanie zaregować. Chwile potem były reprezentant kraju, mocno serwuje na Wojtaszka, ale ten nie pęka, piłkę konczy Łasko. Jastrzębski Węgiel przegrywa tylko jednym punktem 20-21.

 

Goście ryzykują. Nie zwalniają ręki na zagrywce, ale paradoksalnie im mocniej serwują tym łatwiej jastrzębianiom przychodzą kolejne punkty. Na tablicy 23-24 i piłka kierowana jest na Łasko. Kapitan zablokowany przez Petra VeresaAsseco wygrywa seta. Jedynego w tym meczu, jak się za chwilę okaże.

 

IV SET, CZYLI JAK SIĘGNĄĆ PO SWOJE

 

Początek czwartego seta to wreszcie element, którego brakowało w poprzednich. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zaczynają stawiać skuteczne bloki. Znacznie przyczynia się do tego Simon Van de Voorde, którego zagrywka psuje sporo krwi rywalom.

 

Na pierwszą przerwę techniczną nasi zawodnicy schodzą z prowadzeniem 8-3. Potem przydarza się kilka nieudanych zagrań w przyjęciu. Nasi zawodnicy trzymają jednak nad rywalem co najmniej dwupunktowy dystans.

 

W polu zagrywki popis daje Kubiak. Wyskakuje jak z katapulty i potężnie uderza w kierunku Ignaczaka. „Igła” kapitalnie przyjmuje, goście mylą się jednak w ataku i mamy 11-7 dla gospodarzy.

 

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla już wiedzą, że mogą ten mecz skończyć w czwartym secie. Zwycięstwo 3-1 nad mistrzem Polski pachnie im wyjątkowo kusząco.

 

Wojtaszek łamie kanony. Nie zastanawia się długo i w sytuacyjnej piłce palcami natychmiast przebija na wolne przeciwnika. Piłka ląduje w boisku, a libero Jastrzębskiego Węgla pokazuje swoją radość w stronę trybun. Sugestywnym gestem nakręca publiczność. Jest 14-10 dla Jastrzębskiego Węgla.

 

Goście wychodzą jednak z letargu. Mocna zagrywka Konarskiego robi gospodarzom sporo krzywdy. W przyjęciu słabiej dysponowany jest Wojtaszek, by za chwilę, w grze obronnej, tylko przyglądać się spadającej piłce. Niesamowite, ale Asseco Resovia wychodzi na prowadzenie 16-15. Za chwilę przewaga mistrzów Polski wzrasta do dwóch punktów.

 

W tym trudnym momencie, budzą się liderzy ekipy Bernardiego. Wraca czujność Wojtaszka, determinacja i siła Kubiaka oraz skuteczności Łasko. Swoje dokłada też Krzysztof Gierzyński. Wspaniale obija blok, a chwilę potem, blokuje przeciwników. 21-20 dla Jastrzębskiego Węgla.

 

Prawdziwe spustoszenie w szeregach gości przynosi jednak zagrywka Alena Pajenka. As serwisowy po prostej załamuje mistrzów Polski. Za chwilę popisowa akcja pary Masny-Łasko. Ten pierwszy wystawia tyłem, drugi kończy po bloku. Kapitan Jastrzębskiego Węgla jest wyraźnie nakręcony. Potężnie serwuje, ale goście wychodzą z opresji.

 

Przy stanie 24-22 Bernardi nawet się nie waha. Na zagrywce pojawia się Jakub Popiwczak, rocznik 1996. Cała hala na stojąco obserwuje ostatnie fragmenty meczu.  Goście z serwem młokosa sobie radzą, ale w ataku są sparaliżowani. Pojedynczy blok stawia świetnie dysponowany Van de Voorde. Piłka ląduje na połowie mistrza Polski. Eksplozja kibiców. Jastrzębski Węgiel wygrywa seta do 22 i  cały mecz 3-1. Bezdyskusyjnie.

 

> Zdjęcia z meczu można zobaczyć tutaj

 

Wypowiedzi po meczu:

Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii Rzeszów):

 

Gratulacje dla Jastrzębia za wspaniały mecz. Niestety my go przegraliśmy. Taki jest sport. Jastrzębianie zaprezentowali się bardzo dobrze w obronie i zasłużenie wygrali.

 

Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla):

 

Dziękuję za gratulacje i z naszej strony również kieruję je do rywali. Mecz był fajny, chociaż nie zapominajmy, że to dopiero pierwsze starcia w lidze, w których jest sporo błędów z obu stron.

 

Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów):

 

Wielkie gratulacje dla Jastrzębia. Widać było duża różnicę w przygotowaniu fizycznym w dzisiejszym meczu. Nasze ataki nie miały mocy. Jastrzębski Węgiel fantastycznie bronił. Dawno się nie widziałem zespołu, który grałby z taką ilością obron. Tak jak było powiedziane wcześniej, jest to dopiero początek sezonu. Nikt nie lubi przegrywać, ale najwięcej się uczymy na porażkach. Lepiej przegrać teraz, jak w najważniejszej części rozgrywek. Jedziemy dalej, trenujemy, wiemy, nad czym mamy pracować i z głową do góry wracamy do Rzeszowa. Skończyliśmy serię tych długich wyjazdów. W zeszłym tygodniu praktycznie tydzień nie było nas w domu. W tym tygodniu również dwa kolejne wyjazdy, tak że złapiemy troszeczkę oddechu. Myślę, że będziemy w stanie lepiej przygotować się fizycznie do następnego meczu.

 

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla):

 

Dziękuję za gratulacje. Zdaję sobie sprawę, że Resovia odczuwa trudy podróży z meczu Ligi Mistrzów. Nie jest to zbyt komfortowa sytuacja do gry. Ale przede wszystkim chcę powiedzieć, że wygraliśmy tylko jeden mecz i musimy twardo stąpać po ziemi. To dopiero początek drogi, którą podążamy. Na pewno jestem dumy z zawodników, bo zarówno we wtorek w Ankarze, jak i dzisiaj graliśmy bardzo ważne spotkania. Dziękuję również członkom sztabu szkoleniowego za pracę, którą wykonali do tej pory i którą wykonują każdego jednego dnia. Kilku naszych graczy nie jest jeszcze w perfekcyjnej kondycji, ale dzisiaj udowodnili oni, że jeśli nie skutkuje taktyka i technika, tam nieoceniona jest walka i serce do gry. Co do przerwy pomiędzy drugim i trzecim setem, musimy zaakceptować obowiązujące zasady, ponieważ są one ważne z punktu widzenia federacji i marketingu. Zawodnicy powinni skoncentrować się na grze. Dla nikogo nie może to być alibi. Dla nas może to być aspekt, nad którym musimy jeszcze popracować. Musimy być gotowi do gry po przerwie natychmiast, ponieważ oba zespoły są w takiej samej sytuacji, a reguły te same dla każdej z drużyn.

 

 

MVP meczu: Damian Wojtaszek.

 

 

Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (30:28, 25:19, 23:25, 25:22)

 

Jastrzębski Węgiel: Łasko, Gierczyński, Pajenk, Masny, Van de Voorde, Kubiak, Wojtaszek (libero) oraz Popiwczak, Bontje.

 

Asseco Resovia Rzeszów: Konarski, Drzyzga, Nowakowski, Perłowski, Achrem, Veres, Ignaczak (libero) oraz Schops, Tichacek, Lotman, Penczev, Grzyb.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 735