Od amatora do zawodowca. Medalista mistrzostw świata w MMA zdradza swoje plany

Jastrzębianin sportem zajmuje się od wielu lat. Najpierw próbował swoich sił w judo, później brazylijskim ju-jitsu, a na koniec w MMA. W pierwszej z dyscyplin nie udało mu się odnieść żadnych większych sukcesów, ale w przypadku kolejnych ma się czym pochwalić.

- MMA to zlepek wszystkich sportów walki z pokazaniem odniesień do konkretnego stylu. Reguły istnieją, ale nie ograniczają nas przesadnie. Osobiście uważam, że wszystko jest odpowiednio dobrane i dość bezpieczne – opowiada jastrzębianin.

Przemek Tokarz dąży do zawodowstwa. Chce walczyć z najlepszymi i ma nadzieję, że stanie się to już niedługo. Teraz przygotowuje się do gali MMA w Cieszynie, która odbędzie się już 17 września. Natomiast pod koniec listopada planuje pojechać na Mistrzostwa Europy w Pradze. - Po tych dwóch występach być może będę walczył zawodowo. Chociaż jak wiadomo, niczego nie można być pewnym – mówi zawodnik.

Młody jastrzębianin trenuje w klubie Octagon Rybnik. Codziennie treningi nie pozwalają mu na podjęcie stałej pracy zawodowej. Takie rozwiązanie nie do końca podoba się jego rodzicom.

- Dorabiam dorywczo w różnych miejscach. Praca na pełnym etacie np. ośmiogodzinna od rana wykluczyłaby mnie z porannych treningów. O pracy na zmiany już nawet wolę nie mówić – tłumaczy. - Rodzice raczej woleliby, żebym poszedł do normalnej pracy i stał się przeciętnym zjadaczem chleba. Natomiast jeśli chodzi o stosunek do samego sportu to nie mają z tym problemu – dodaje.