Prezes PKM zrezygnował ze stanowiska. Co na to władze MZK?

Jan Bentkowski podał się do dymisji ze skutkiem natychmiastowym. Wcześniej otrzymał pismo w którym zarząd MZK wyraził swoją dezaprobatę wobec jego poczynań. - Notorycznie, co kilkanaście dni, pan Bentkowski atakował Międzygminny Związek Komunikacyjny i personalnie moją osobę. Robił to publicznie na sesjach Rady Miasta w Jastrzębiu-Zdroju i nie tylko tam – tłumaczy Daniel Wawrzyczek, przewodniczący MZK. 

Przez dłuższy czas zarząd MZK nie podejmował żadnych kroków w nadziei na uspokojenie sytuacji. Oczekiwano, że prezes PKM zrozumie, iż konfrontacja nie jest dobrym rozwiązaniem, przede wszystkim dla tej firmy. – Niestety ataki nie ustały. Ostatecznie poinformowaliśmy pana Bentkowskiego, że straciliśmy do niego zaufanie – mówi przewodniczący. - Od kilkunastu lat pracuję na kierowniczych stanowiskach w samorządzie i przypuszczam, że w podobnej sytuacji wójt, burmistrz czy prezydent odwołałby natychmiast szefa jednostki gminnej – dodaje.

Nazwisko nowego prezesa poznamy już niedługo. Zarząd jest po wstępnych rozmowach z osobą z branży, posiadającą odpowiednie uprawnienia.

Przypomnijmy, po tym jak Jastrzębie-Zdrój zdecydowało się wystąpić z MZK, przez kilka miesięcy ważyły się dalsze losy związku. Wielokrotnie zwoływano posiedzenia na których omawiano całą sytuację. Jednym z zapraszanych gości był prezes PKM Jan Bentkowski, którego proszono o przedstawienie swojej opinii. Skupiał się głównie na omawianiu sytuacji panującej w PKM.