Jak sprawdza się zakaz palenia w knajpach?

„Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu” przypada zawsze w trzeci czwartek listopada. Święto to narodziło się w Stanach Zjednoczonych z inicjatywy dziennikarza Lynna Smitha, który w 1974 roku zaapelował do czytelników swojej gazety, aby przez jeden dzień nie palili papierosów. W efekcie, aż 150 tysięcy ludzi spróbowało przez jedną dobę wytrzymać bez palenia. Zachęcone powodzeniem akcji Amerykańskie Towarzystwo Walki z Rakiem uznało trzeci czwartek listopada za Dzień Rzucania Palenia. W następnych latach akcja objęła swoim zasięgiem wszystkie stany i większość palaczy. W Polsce dzień ten jest obchodzony od 1991 roku.

A restrykcyjne przepisy dotyczące zakazu palenia w miejscach publicznych wprowadzono w naszym kraju 15 listopada 2010 roku. Mimo wielu obaw palących i niepalących, Polacy przyzwyczaili się do nowego prawa i z reguły je respektują.

 

Bogusz Gaj, dzierżawca klubu „Eight” w Jastrzębiu-Zdroju uważa, że wprowadzenie zakazu palenia było dobrym rozwiązaniem, a klienci w pełni go zaakceptowali. – Znaczną większość naszych klientów stanowi młodzież szkolna, która zaakceptowała zakaz. Wprawdzie przez pierwszy miesiąc zdarzało się, że ktoś zapalił, ale teraz już tego nie ma. Myślałem o utworzeniu odrębnej sali dla palących, lecz okazuje się, że jest to niepotrzebne, bo klienci wychodzą na zewnątrz i tam palą – mówi. - Obawialiśmy się, że po wprowadzeniu zakazu spadną nasze obroty, lecz na szczęście tak się nie stało - dodaje.

 

Na nieco inny pozytywny aspekt wprowadzenia zakazu palenia zwróciła uwagę Marta Kondzielnik, specjalistka ds. promocji i wizerunku Hotelu Dąbrówka. – Wprowadziliśmy zakaz palenia zarówno w restauracji, jak i w pokojach hotelowych. Początkowo lokatorzy byli nieco oburzeni tym, że nie mogą palić w pokojach i że niedostosowanie się grozi grzywną w wysokości 200 złotych. Jednak teraz wszyscy są zadowoleni, bo pokoje są świeże, czyste, nie śmierdzi i nie musimy co chwilę wymieniać zasłon i tapicerek mebli – wyjaśnia Marta Kondzielnik.

 

Co o zakazie palenia sądzą bywalcy pubów? - Wprowadzenie zakazu palenia w lokalach z jednej strony ciągnie za sobą wiele pozytywnych konsekwencji np. mogą przebywać w nich kobiety w ciąży. Zaś z drugiej strony dotknęło to stałych bywalców, bo rzadko zdarzają się lokale z wyznaczonym miejscem do palenia. Przyznam, że jako osoba paląca czuję się dyskryminowany, gdy muszę opuścić lokal, żeby móc zapalić papierosa – uważa Grzegorz Żygoń, wokalista zespołu Symetria.

 

 

Skutki palenia w liczbach:

 

 

• Każdego roku na choroby spowodowane paleniem tytoniu umiera w Polsce przedwcześnie ok.100 tysięcy ludzi. Około 10 mln. Polaków pali regularnie 15-20 sztuk papierosów dziennie. Palenie tytoniu jest przyczyną około 25 % wszystkich nowotworów u mężczyzn i 4% u kobiet.
• W Polsce codziennie zaczyna palić około 500 nieletnich chłopców i dziewcząt, a rocznie próbuje palenia około 18 tys. dzieci.
• Nadal powszechnym  zjawiskiem jest  bierna ekspozycja na dym tytoniowy. Wymuszone bierne palenie jest równie groźne dla zdrowia jak palenie czynne. Poważnym problemem jest ekspozycja na dym tytoniowy w miejscach publicznych w pubach, barach, dyskotekach.  Szokującym jest fakt,  że aż 92 % rodziców przyznaje się do palenia w obecności dzieci - 70% dzieci jest narażonych na wymuszone bierne palenie.
• Badania wykazują, że 20-30% kobiet w Polsce pali papierosy. Szokującym zjawiskiem jest to, że 15-29% kobiet w ciąży pali, a 1/3 dziewcząt sięga po papierosa przed 13 rokiem życia.
• Każdego roku w Polsce rodzi się około 100 tysięcy dzieci po 9-miesięcznej ekspozycji na dym tytoniowy z powodu palenia przez matkę w czasie ciąży, co prowadzi spowolnienia  wzrostu płodu- dzieci rodzą się mniejsze i słabiej rozwinięte, mają słabszą odporność, przez co częściej zapadają na różnego rodzaju choroby. Dzieci te są również bardziej skłonne do sięgania po papierosy we wczesnym wieku, gdyż mają zwiększoną tolerancję nikotyny.