zamknij

Sport i rekreacja

JKH zafundował kibicom wspaniałe widowisko na Jastorze

Na zwycięstwo z GKS-em Tychy czekali blisko 14 miesięcy. O wygranej zadecydowała dopiero ostatnia odsłona spotkania. Z kolei w meczu z mistrzem Polski hokeiści JKH byli nie do zatrzymania, rewanżując się za ostatnią wysoką porażkę w Krakowie.

Reklama

W miniony piątek, 27 stycznia zawodnicy JKH GKS Jastrzębie zagrali na Jastorze z drużyną GKS-u Tychy. Już na samym początku obie drużyny pokazały, że zamierzają wygrać to spotkanie. Mimo to, w pierwszej tercji nie zdołały zdobyć bramki otwierającej wynik.

Po przerwie tyszanie zdecydowanie podkręcili tempo, dlatego broniący dostępu do bramki JKH Tomasz Fuczik miał pełne ręce roboty. Skapitulował dopiero w końcówce drugiej tercji, gdy po wykluczeniach dla Jakuba GimińskiegoJana Latala, GKS Tychy zagrał z przewagą dwóch zawodników. Czujność przed bramką Fuczika zachował Jarosław Rzeszutko, który uderzając z najbliższej odległości zdobył bramkę i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Trzecia tercja przysporzyła najwięcej radości jastrzębskim kibicom. Radosław Nalewajka sprytnym uderzeniem zza linii końcowej trafił w nogę Kamila Kosowskiego na tyle szczęśliwie, że guma wtoczyła się do bramki. Gospodarze nie zamierzali poprzestać na remisie. Kiedy na ławce kar "odpoczywał" Jaroslav Kristek było już 2:1 dla JKH GKS Jastrzębie. Celnym strzałem z dystansu popisał się Tobiasz Bigos i jastrzębianie byli już bliscy pierwszego w tym sezonie zwycięstwa nad tyskim GKS-em. Aby jednak tego dokonać podopieczni Roberta Kalabera musieli zachować czujność do ostatniej sekundy.

Dzielna obrona bramki Tomasza Fuczika przyniosła oczekiwane efekty i po raz pierwszy od blisko czternastu miesięcy JKH GKS Jastrzębie pokonał GKS Tychy w stosunku 2:1.

JKH GKS JASTRZĘBIE - GKS TYCHY 2:1 (0:0, 0:1, 2:0)
0:1 - 37:57 - Jarosław Rzeszutko - Bartłomiej Pociecha, Adam Bagiński (5/3)
1:1 - 43:57 - Radosław Nalewajka - Leszek Laszkiewicz, Jakub Gimiński
2:1 - 51:41 - Tobiasz Bigos - Łukasz Nalewajka, Radosław Nalewajka (5/4)

JKH GKS Jastrzębie: Fuczik (Zabolotny - n/g) - Gimiński, Kubesz, Laszkiewicz, Ł. Nalewajka, R. Nalewajka - Michałowski, Latal, Pelaczyk, Kulas, Kominek - Matusik, Bigos, Paś, Jarosz, Wróbel - Ludwiczak, Balcerek, Bichta, Kącki, Bryk.

GKS Tychy: Kosowski (Żigardy - n/g) - Kubosz, Zatko, Jeziorski, Kristek, Kolusz - Bryk, Kotlorz, Witecki, Semorad, Kogut - Kolarz, Ciura, Bepierszcz, Komorski, Vitek - Pociecha, Gazda, Woźnica, Rzeszutko, Bagiński.

Trenerzy: Robert Kalaber (JKH GKS Jastrzębie) - Jirzi Szejba (GKS Tychy).

Kary: 14:16.
Strzały: 27:44.
Widzów: 900.

Sędziowali: Michał Baca (sędzia główny) oraz Rafał Noworyta, Artur Hyliński (liniowi).

Po zwycięstwie nad GKS-em Tychy apetyty na kolejną wygraną na własnym lodowisku zdecydowanie wzrosły. W niedzielnym meczu jastrzębscy hokeiści nie zawiedli swoich kibiców. Już po 20 minutach pierwszej odsłony meczu z mistrzem Polski - Comarchem Cracovią, JKH prowadził 4:1! Po trafieniach Leszka LaszkiewiczaJakuba Michałowskiego było 2:0. Kiedy kontaktowego gola zdobył dla gości Filip Drzewiecki wydawało się, że Pasy się otrząsnęły. Tymczasem dwa wykluczenia dla Cracovii zakończyły się dwoma bramkami dla JKH. Podczas gry w podwójnej przewadze trafił Łukasz Nalewajka, a gdy Pasy miały już tylko jednego zawodnika mniej na tafli, strzał Tomasza Kulasa poprawił Kamil Wróbel.

Goście byli wyraźnie sfrustrowani obrotem spraw na tafli i po przerwie ruszyli z impetem. Wcześniej na zmianę bramkarzy zdecydował się Rudolf Rohaczek wpuszczając Michaela Łubę za Roberta Kowalówkę. Cracovia zaczęła dokładniej podawać i oddawać więcej celnych strzałów, ale jastrzębska defensywa dzielnie odpierała wszystkie ataki. Ponadto dostępu do jastrzębskiej bramki znakomicie bronił David Zabolotny. Jedna z nielicznych kontr JKH zakończyła się bramką na 5:1. Z obrońcą "na plecach" w stronę bramki ruszył Dominik Paś, który w ostatniej chwili wepchnął gumę pod parkan.

W trzeciej odsłonie szóste trafienie dołożył jeszcze Kamil Wróbel, dla którego była to druga bramka w tym spotkaniu. Wysokie zwycięstwo JKH to rewanż za ostatni mecz w Krakowie, który jastrzębianie przegrali 3:10.

JKH GKS JASTRZĘBIE - COMARCH CRACOVIA 6:1 (4:1, 1:0, 1:0)
1:0 - 09:15 - Leszek Laszkiewicz - Maciej Balcerek, Kamil Kącki
2:0 - 12:00 - Jakub Michałowski
2:1 - 12:40 - Filip Drzewiecki - Mateusz Rompkowski, Krystian Dziubiński
3:1 - 15:14 - Łukasz Nalewajka - Jan Latal, Dominik Paś (5/3)
4:1 - 15:45 - Kamil Wróbel - Tomasz Kulas, Tobiasz Bigos (5/4)
5:1 - 32:40 - Dominik Paś - Dominik Jarosz, Kamil Wróbel
6:1 - 55:53 - Kamil Wróbel - Dominik Jarosz, Maciej Balcerek

JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (od 55:43 do 56:18 Fuczik) - Gimiński, Kubesz, Laszkiewicz, Ł. Nalewajka, R. Nalewajka - Michałowski, Latal, Pelaczyk, Kulas, Matusik - Balcerek, Bigos, Jarosz, Paś, Wróbel - Bichta, Kącki, Bryk.

Comarch Cracovia: R. Kowalówka (od 20:01 Łuba) - Noworyta, Rompkowski, Urbanowicz, Dziubiński, Kapica - Kruczek, Wajda, Domogała, Słaboń, Drzewiecki - Dąbkowski, Zib, Szinagl, Chovan, Kalus - Dutka, Novajovsky, Kisielewski, Wróbel, Mcpherson.

Trenerzy: Robert Kalaber (JKH GKS Jastrzębie) - Rudolf Rohaczek (GKS Tychy).

Kary: 20:20.
Strzały: 24:49.
Widzów: 900.

Sędziowali: Przemysław Kępa (sędzia główny) oraz Robert Długi, Mateusz Niżnik (liniowi).

Teraz hokeistów z Jastrzębia-Zdroju czeka trudny wyjazd do Nowego Targu, gdzie 3 lutego o godz. 18.00 zagrają z zespołem TatrySki Podhale.

Zadanie "Szkolenie i udział w rozgrywkach ekstraligi hokejowej seniorów JKH” zostało dofinansowane przez Miasto Jastrzębie-Zdrój.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 705