Kolejny raz nie udało się rozpocząć procesu w sprawie korupcji

Przypomnijmy, sprawa dotyczy ustawiania przetargów na sprzęt dla placówek medycznych tak, aby wybierano w nich produkty firmy Philips. W procesie odpowiadają m.in. dyrektorzy szpitali oskarżeni o przyjmowanie łapówek.

Kwoty korzyści majątkowych wynosiły od 8 tysięcy do ponad 100 tysięcy złotych. W sumie wysokość łapówek śledczy określili na ok. 3 mln złotych.

 

Pierwsza rozprawa miała odbyć się 16 listopada, lecz nie doszła do skutku z powodu byłego dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju, Wacława Sz. Mężczyzna poprosił o przydzielenie obrońcy z urzędu, gdyż jak twierdził, nie stać go na wynajęcie adwokata. – Myślałem, że takie wnioski składa się podczas pierwszej rozprawy – mówił.

 

Kolejny termin wyznaczono na piątek, 25 listopada. Nie odczytano aktu oskarżenia, bo jeden z oskarżonych nie pojawił się w towarzystwie swojego adwokata. Sprawa nie mogłaby ruszyć, nawet gdyby podsądny się na to zgodził, ponieważ w innej sprawie był on badany psychiatrycznie, więc obligatoryjnie musi mieć obrońcę.

 

Sąd dał mu siedem dni na wyznaczenie obrońcy, jeżeli tego nie zrobi w tym terminie, dostanie adwokata z urzędu.

 

Prokurator wyraziła przekonanie, że akt oskarżenia uda się odczytać przed Świętami Bożego Narodzenia. Dokument liczy 223 strony. Kolejne terminy rozpraw sąd wyznaczył na 21 i 22 grudnia.