Prokurator generalny nakazał ponownie zająć się sprawą strzelaniny pod siedzibą JSW

W toku prowadzonego przez kilka miesięcy śledztwa, gliwicki prokurator przesłuchał w charakterze świadków szereg osób uczestniczących w lutowych zajściach pod siedzibą JSW. Byli to m.in. dowódcy kierujący akcją policji, szeregowi funkcjonariusze uczestniczący w zdarzeniach oraz osoby pokrzywdzone.

W oparciu o uzyskane informacje, Prokuratura Okręgowa w Gliwicach umorzyła postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy policji. 

W opinii prokuratora generalnego, decyzja o umorzeniu postępowania budzi wiele wątpliwości. - W toku postępowania ustalono, że w związku z działaniami policji w dniach 3 i 9 lutego 2015 roku, wiele osób odniosło konkretne obrażenia. Okoliczność ta nie znalazła żadnego odzwierciedlenia w konkluzji postanowienia i wymaga konwalidacji – argumentuje Andrzej Seremet.

Sporo uwag budzi fakt, że w toku przeprowadzonego postępowania nie zgromadzono pełnego materiału dowodowego, pozwalającego na wyjaśnienie, w jakich okolicznościach powstały u pokrzywdzonych obrażenia. – Zdarzenia te należy wyjaśnić i udokumentować, co powinno znaleźć stosowne odzwierciedlenie w decyzji końcowej. Dopiero na tej podstawie będzie można dokonać obiektywnej oceny charakteru całego zgromadzenia – tłumaczy prokurator. – Przeprowadzone dotąd dowody nie pozwalają także na dokonanie wyważonej oceny, czy sposób działania zwartych oddziałów policji był prawidłowy i adekwatny do zaistniałej sytuacji – dodaje.

Prokurator zdecydował, że całe postępowanie należy przeprowadzić jeszcze raz, ale w oparciu o uzupełnioną dokumentację i pogłębiony materiał dowodowy.