zamknij

Wiadomości

Prokurator domaga się dożywocia dla Dariusza P.

2016-11-21, Autor: Dawid Filipowski

- Wszyscy zginęli okrutną śmiercią z rąk człowieka, który miał je chronić, tulić w chwilach smutku, pocieszać w czasie rozpaczy, wspierać w chwilach zwątpienia. Człowieka, który zamiast miłości ofiarował im śmierć - powiedziała w mowie końcowej prokurator Spruś. Dobiega końca proces Dariusza P., który jest oskarżony o podpalenie swojego domu, w wyniku czego śmierć poniosła jego żona i czwórka dzieci. Śledczy wnieśli o wymierzenie oskarżonemu najwyższej kary.

Reklama

Dzisiaj w rybnickim sądzie odbyła się kolejna rozprawa w sprawie Dariusza P. oskarżonego o podpalenie domu i tym samym spowodowanie śmierci pięciu członków jego rodziny. Proces zmierza ku końcowi, dlatego oskarżyciel wygłosił dzisiaj mowę końcową. Zanim to jednak zrobił obrońca Dariusza P. złożył ustne wnioski dowodowe dotyczące opinii pożarniczej, nadajników BTS oraz biegłego psychiatry.

Mecenas Eugeniusz Krajcer wskazał, że w aktach śledztwa nie ma jednoznaczej informacji, że biegli uczestniczyli w oględzinach miejsca tragedii, przez co nie widzieli zwisających drutów, które mogły spowodować pożar. Odniósł się także do jednej z ostatnich rozpraw, w trakcie której specjalista od sieci komórkowych przedstawił jak działa system lokalizowania telefonów komórkowych przez nadajniki BTS (więcej TUTAJ). - Biegły nie zapoznał się z aktami sprawy i protokołem policyjnym. Jego przesłuchanie odbyło się drogą internetową - mówił adwokat. Ponadto obrońca oskarżonego stwierdził, że opinia biegłych psychiatrów nie zawiera wszystkich istotnych informacji o stanie psychiczym Dariusza P.

Z drugiej strony prokurator Karina Spruś uznała, że opinia z zakresu pożarnictwa bezwarunkowo wykluczyła zwarcie instalacji elektrycznej, a wypowiedź eksperta w zakresie technologii BTS jednoznacznie wskazała logowanie telefonu oskarżonego w pobliżu swojego domu. Co do opinii biegłych psychiatrów prokurator stwierdziła, że jest ona pełna i nie wymaga doprecyzowania.

Co ciekawe, oskarżyciel posiłkowy a zarazem teść Dariusza P. przychylił się do wniosku obrony o ponowne przesłuchanie biegłego psychiatry. Argumentując swoją decyzję powiedział, że nie jest w stanie pojąć, jak człowiek zdrowy mógł dopuścić się takiej zbrodni.

Z kolei oskarżony złożył oświadczenie, w którym poruszył, w ocenie sędziego Ryszarda Furmana, oczywiste fakty, które zostały przedstawione w trakcie procesu.

Po wysłuchaniu stron sąd zarządził przerwę, po której poinformował, że odrzuca wnioski dowodowe obrony, ponieważ się nieuzasadnione. Sędzia Furman zamknął przewód sądowy i poprosił o mowę końcową prokuratora.

Karina Spruś przypomniała na początku o ubezpieczeniach majątkowych, które Dariusz P. opłacił na około miesiąc przed tragedią. W razie pożaru, zalania lub innego naturalnego zdarzenia miał otrzymać odszkodowanie w kwocie 300 tys. zł. Później przedstawiła przebieg wydarzeń. - Oskarżony wyniósł z domu wartościowe przedmioty, a dokumenty istotne dla niego wywiózł wcześniej do warsztatu w Pawłowicach. Krytycznej nocy Dariusz P. uchylił drzwi do pomieszczeń zajmowanych przez śpiącą rodzinę, opuścił zewnętrzne rolety i podjął próbę podłożenia ognia w sześciu miejscach, po czym opuścił dom - mówiła prokurator.

Śledcza wspomniała także o ofiarach pożaru. - Wszyscy zginęli okrutną śmiercią z rąk człowieka, który miał je chronić, tulić w chwilach smutku, pocieszać w czasie rozpaczy, wspierać w chwilach zwątpienia. Człowieka, który zamiast miłości ofiarował im śmierć - wyliczała Karina Spruś.

Oskarżyciel wypowiadała kolejne słowa dobitnie. Swój wzrok kierowała najczęściej w stronę Dariusza P. - To psychopata, który dla realizacji swoich potrzeb zaplanował i zrealizował ohydną zbrodnię. To ktoś, kto już pierwszego dnia po zbrodni skierował wprost podejrzenia na jedynego syna, który przeżył - podkreśliła.

Na zakończenie mowy prokurator Karina Spruś wniosła o ukaranie oskarżonego dożywotnim pozbawieniem wolności z możliwością ubiegania się o warunkowe skrócenie kary po upływie 35 lat. Uzasadniając swój wniosek powiedziała, że w toku postępowania nie ujawniły się żadne okoliczności, które świadczyłyby o pozytywnych cechach Dariusza P.

- Człowieczeństwo przejawia się dbaniem o swoją rodzinę i zdolność do poświęceń dla innych ludzi. Niestety Dariusz P. swoje człowieczeństwo już dawno utracił - podsumowała śledcza.

Obrońca oskarżonego wygłosi mowę końcową na kolejnej rozprawie, podobnie jak Dariusz P. oraz jego teść. Zaplanowano ją na 5 grudnia o godz. 9.30 w rybnickim sądzie.

Oceń publikację: + 1 + 13 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 711