zamknij

Sport i rekreacja

JKH GKS Jastrzębie przegrywa w ćwierćfinale Pucharu Polski

Hokeiści JKH GKS Jastrzębie nie zagrają w finale Pucharu Polski. Po przegranej 0:3 z Comarch Cracovią to zawodnicy Pasów powalczą o krajowe trofeum. Drugim finalistą okazał się niespodziewanie zespół TatrySki Podhale Nowy Targ, który sensacyjnie wyeliminował faworytów i obrońców tytułu - GKS Tychy.

Reklama

Pierwsze minuty półfinału Pucharu Polski nie porwały sympatyków obydwu drużyn, które skupiły się na spokojnym rozpoznaniu rywala. Obie ekipy zgodnie zmarnowały pierwsze gry w liczebnej przewadze. Sytuacja zmieniła się w 17. minucie, gdy na ławce kar przebywał Tobiasz Bigos. Wtedy idealnym zagraniem przed bramkę obsłużony został Peter Novajovski, który pewnym strzałem otworzył wynik meczu. Jastrzębianie mogli odpowiedzieć już w kolejnej akcji, gdy krążek zatrzymał się na poprzeczce po próbie Patrika Stantienia. Podobne kłopoty z celnością miał Patrik Svitana, który w 20. minucie opieczętował słupek bramki Davida Zabolotnego.

Po kolejnej tercji jastrzębianie byli w trudniejszej sytuacji. Najpierw w 28. minucie na 2:0 podwyższył Grzegorz Pasiut, który strzałem do pustej bramki wykorzystał bierną postawę defensorów JKH, a w 34. minucie gra wicemistrza Polski załamała się całkowicie. Podczas liczebnej przewagi gumę do własnej bramki skierował David Zabolotny i Pasy prowadziły już różnicą trzech goli. Kuriozalny gol wyraźnie podciął skrzydła jastrzębianom, którzy przed końcem drugiej odsłony nie byli w stanie przeciwstawić się Cracovii. Podopieczni Roberta Kalábera musieli już tylko liczyć na cud w odsłonie numer trzy.

Sympatycy JKH wierzyli w swój zespół do końca i przez całą trzecią odsłonę zagrzewali swoich hokeistów do walki. Ci natomiast nie potrafili odwdzięczyć się choćby jednym trafieniem. Najlepsze okazje na początku tercji zaprzepaścili Richard Bordowski, który uderzył zbyt lekko. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał natomiast Leszek Laszkiewicz. Pasy skutecznie dopilnowały, by do końcowej syreny wynik już się nie zmienił. Cracovia wygrała pewnie i w finale zagra całkowicie zasłużenie. Ich rywalem będzie niespodziewanie zespół TatrySki Podhale Nowy Targ, który wygrał z faworytem, GKS-em Tychy, 5:3.

 

COMARCH CRACOVIA - JKH GKS JASTRZĘBIE 3:0 (1:0, 2:0, 0:0)

Bramki:

1:0 - 16:51 - Peter Novajovsky
2:0 - 27:06 - Grzegorz Pasiut
3:0 - 33:12 - Krystian Dziubiński

Comarch Cracovia: Radziszewski (R. Kowalówka) - Grman, Rompkowski, Sinagl, Dziubiński, Svitana - Noworyta, Nvajovsky, Kapica, Słaboń, Urbanowicz - Kruczek, Wajda, Guzik, Pasiut, Drzewiecki - Dąbkowski, Dutka, Domogała, Wróbel, Kisielewski.

JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (Berggruen) - Górny,Bigos, Bordowski, Ł. Nalewajka, Laszkiewicz - Gimiński, Pastryk, Kulas, STantien, Danieluk - Latál, Janáček, Plichta, Petro, R. Nalewajka - Vrána, Szczurek, Matusik, Jaworski, Stasiewicz.

Kary: 8 min. - 8 min.
Widzów: 500.
Trenerzy: Rudolf Rohaček (Comarch Cracovia) - Robert Kaláber (JKH GKS Jastrzębie).

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 709