Laszkiewicz wraca do domu: serce zabiło mocniej

Leszek Laszkiewicz to wychowanek JKH Czarne Jastrzębie. Ostatnio reprezentował barwy mającego problemy finansowe 1928 KTH Krynica.35-latek wciąż zachwyca formą. 21 bramek i 15 asyst - to liczby jakimi Laszkiewicz może pochwalić się w 19 meczach tego sezonu. To najlepsze statystyki spośród wszystkich graczy PHL.  Trudno wyborazić sobie lepsze wzmocnienie jastrzębskiego zespołu. W klasyfikacji kanadyjskiej dopiero 12. miejsce zajmuje najlepszy z graczy JKH - Richard Kral. 

 

Laszkiewicz osiem razy zdobywał mistrzostwo Polski - pięciokrotnie w barwach Comarch Cracovii oraz trzykrotnie z Unią Oświęcim. Z powodzeniem występował również za granicą. Z włoskim Milano Vipers zdobył złoto, natomiast w niemieckim Nurnberg Tigers wywalczył tytuł wicemistrzowski.

 

Po latach wraca do klubu, w któryms tawiał swoje pierwsze kroki. - Jak otrzymałem ofertę z Jastrzębia, to serce zabiło mi mocniej. Już jako dziecko marzyłem, by zagrać dla rodzinnego miasta na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Miałem oferty z innych polskich klubów. Były nawet atrakcyjniejsze finansowo, ale nie to było najważniejsze. Cieszę się, że wreszcie zagram dla JKH, z którym zamierzam powalczyć o złoto - mówi urodzony w Jastrzębiu zawodnik. 

 

Laszkiewicz ma być lekarstwem na słabą dyspozycji JKH w tym sezonie. Ostatnio zespół notuje już lepsze wyniki - zwyciężył z Cracovią i rozgromił HC GKS Katowice (relacja tutaj). Razem z Laszkiewiczem drużyna ma o wiele większe szanse powrócić do czołówki Polskiej Hokej Ligi.