Od dwóch miesięcy opływają świat. Jak mija podróż Wojtka i Kuby?

Jastrzębianie w podróż dookoła świata wyruszyli 17 marca. Najpierw zatrzymali się w Portobelo – pięknej miejscowości położonej nad morzem karaibskim, a później wyruszyli do Panamy.

W niedzielę, 6 kwietnia wypłynęli w kierunku Wysp Perłowych, ich następny przystanek to Kostaryka. - Szukaliśmy pereł, ale nie znaleźliśmy. Mimo wszystko wizytę na wyspach zaliczymy do udanych. Była ekspedycja na rzece, nurkowanie na rafie oraz wizyta w pobliskiej wiosce pełnej bardzo przyjaznych tubylców – relacjonują podróżnicy.

Przed przekroczeniem Kanału Panamskiego zatrzymali się w Shelter Bay Marine, gdzie spędzili tydzień. W tym czasie cała ekipa Czarnego Diamentu musiała przygotować się do dalszego rejsu. – Ciężko wyobrazić sobie robienie zakupów na tak długi okres. Jednak udało nam się to dzięki pomocy kapitana Jerzego Radomskiego. Nie zapomnieliśmy o ciasteczkach i maśle orzechowym – piszą na swoim blogu.

- Wizyta w supermarkecie była dość ciekawa. Widok Panamczyków robiących codzienne zakupy przybliżył nas trochę do ich kultury. Nikt się nie śpieszył. Ludzie wystawiający towar na półkach ubrani w koszulki FC Barcelony byli cały czas uśmiechnięci i życzliwi. A zapach owoców powodował, że już w sklepie chcieliśmy zjeść te wszystkie ananasy czy marakuje, nawet ich nie obierając – dodają.

Następnie przyszedł czas na przekroczenie Kanału Panamskiego. – To dla każdego żeglarza ogromne przeżycie. Nam też się to udało, choć jesteśmy żółtodziobami. Bezproblemowo przeszliśmy kanał i wpłynęliśmy na Pacyfik – opowiadają Wojtek i Kuba.

- Zaraz po przekroczeniu Kanału Panamskiego i zacumowaniu w Balboa Yacht Club w Panama City, nasz przyjaciel Mikołaj zaproponował nam wycieczkę. Następnego dnia udaliśmy się by odwiedzić San Blas - grupę 370 wysp. Oczywiście nie udało nam się w tym krótkim czasie odwiedzić wszystkich. Za cel obraliśmy sobie dwie polecane przez Mikołaja: Nalunega oraz Dog Island – napisali na blogu.

> Zdjęcia z podróży można zobaczyć tutaj

22 kwietnia jastrzębianie wypłynęli z urokliwego Golfito na Kostaryce w kierunku Galapagos. - Przemili ludzie, piękne widoki i urozmaicony krajobraz sprawiły, że zakochaliśmy się w tym miejscu. Kiedyś na pewno tu wrócimy! Nasza podróż trwa już ponad miesiąc. Tęskno za Polską, ale podążamy za swoimi marzeniami i obiecujemy, że damy z siebie wszystko i pokażemy, że Polacy potrafią – opowiadają o swoich wrażeniach.

Podróżnicy dobili do brzegu Galapagos 7 maja. Znaleźli się na wyspie Santa Cruz. - Na Wyspie Koksowej było fenomenalnie. Żegluga z Wyspy Kokosowej trwała tydzień. Trochę popadało, widzieliśmy wieloryba, płaszczki i foki. Teraz musimy zobaczyć żółwie. Po prostu nie ma innej opcji – napisali jastrzębianie.

Dwa dni później wypłynęli w kierunku Markiz. Podróż będzie trwała miesiąc. - Bardzo drogo jest na Galapagos. Stad nasz krotki pobyt, ale kiedyś tu wrócimy.6 maja przekroczyliśmy równik. Miałem szczęście, gdy właśnie wtedy byłem za sterem. Super przeżycie – napisał Wojtek Mura.

Przypomnijmy, cała podróż podzielona jest na trzy etapie. Najpierw jastrzębianie podbiją Ocean Spokojny – podróż potrwa 214 dni. Drugim etapem będzie Ocean Indyjski. Z Nowej Zelandii ,,Czarny Diament’’ popłynie do Australii, następnie odwiedzi Indonezję, Czagos, Madagaskar, Komory, Tanzanie, Mozambik i po 216 dniach etap zakończy się w RPA.

Ostatnim etapem będzie przeprawa przez Ocean Atlantycki.