zamknij

Wiadomości

Robią to, o czym wielu tylko marzy. Odwiedzają najpiękniejsze miejsca na świecie!

2014-09-18, Autor: Patrycja Wróblewska-Wojda
- Witajcie w raju! Zamknijcie oczy i postarajcie sobie wyobrazić najpiękniejszy widok jaki możecie. Potem dodajcie do tego najbardziej przyjaznych ludzi. Już?! Zapewniamy Was, że tu jest jeszcze lepiej – piszą na swoim blogu Jakub Radomski i Wojtek Mura, którzy kilka miesięcy temu wyruszyli w rejs dookoła świata.

Reklama

Po miesięcznym rejsie Kuba i Wojtek ucieszyli się jak dzieci na widok stałego lądu. - Jeszcze prawie godzinę po zejściu doświadczaliśmy efektów ubocznych aklimatyzacji z chorobą morską, gdyż odnieśliśmy wrażenie jakbyśmy byli po dobrej imprezie. Grunt pod nogami stale nam się chwiał – opisują.

Hiva Oa przywitała ich niesamowitym krajobrazem. Wyspa wraz z jej wysokimi szczytami wprost wyrastała z oceanu. - Jak psy spuszczone ze smyczy ruszyliśmy kupić francuskie bagietki z serem. Możliwość zakupu czegokolwiek była dla nas czymś nadzwyczajnym, po 25 dniach ustalonego harmonogramu posiłków – relacjonują.

Jednym z punktów była wizyta na Tahiti. – Niewątpliwie miejsce które musi odwiedzić każdy żeglarz. Obecnie w znacznym stopniu zaludnione i odwiedzane przez tysiące turystów, ale spędziliśmy tam wspaniały czas – mówią.

Podróżnicy postanowili nabyć pamiątkę. Tym razem zdecydowali się na polinezyjskie tatuaże. – Mau robił nam te małe dzieła sztuki praktycznie przez cały dzień. Na koniec musieliśmy skłamać, że nie bolało – czytamy na blogu.

Kuba i Wojtek mieli też okazję, by zobaczyć jedno z miejsc najbardziej osławionych przez biura podróży – trafili na Bora Bora. – Mimo naszych obaw, ekskluzywna marina w której się zatrzymaliśmy okazała się stosunkowo tania. Płaciliśmy około 17 dolarów na dzień na muringu – mówią. - Podczas naszego pobytu udało nam się zwiedzić praktycznie całą wyspę, zaznajomić się z tutejszą kulturą oraz nurkować z rekinami. Skorzystaliśmy także z usług domorosłego fryzjera oraz rozkoszowaliśmy się smakiem świeżego tuńczyka – dodają.

Obecnie jastrzębianie przebywają na Fiji. Za około 1,5 miesiąca dotrą do Nowej Zelandii. Oznacza to, że pierwszy etap podróży dookoła świata powoli dobiega końca.

> Zobacz zdjęcia egzotycznych miejsc, które w ostatnich tygodniach odwiedzili jastrzębianie

Drugim etapem będzie Ocean Indyjski. Z Nowej Zelandii ,,Czarny Diament’’ popłynie do Australii, następnie odwiedzi Indonezję, Czagos, Madagaskar, Komory, Tanzanie, Mozambik i po 216 dniach etap zakończy się w RPA.

Na udział w dalszej części rejsu potrzeba sporo pieniędzy. Czy jastrzębianie wezmą w nim udział? – Bardzo tęsknimy za rodziną i przyjaciółmi, ale chcielibyśmy też kontynuować nasz rejs. W Nowej Zelandii musimy znaleźć pracę. Jeśli uda nam się zarobić, to po 5-6 miesiącach będziemy mogli kontynuować podróż – powiedział nam Jakub Radomski.

Więcej informacji o rejsie oraz szczegółowy opis podróży można znaleźć tutaj. 

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 719