Trzy punkty na urodziny. JKH wygrywa z Sanokiem (3:0)

Mecz w Sanoku mógł się podobać. Jastrzębianie od początku narzucili gospodarzom swoje tempo gry, a efektem optycznej przewagi było otwarcie wyniku przez Kameneua w 8. minucie zawodów. Podopieczni Kalabera mogli podwyższyć prowadzenie, ale nie wykorzystali przewag z 9., 19. i 30. minuty. W połowie zawodów spotkanie nieco się wyrównało, czego efektem były z kolei kary dla naszego zespołu. Tych jednak sanoczanie nie potrafili w żaden sposób wykorzystać - dość powiedzieć, że podczas ostatniego z tych power-play ekipa z Jastora stworzyła sobie co najmniej dwie „setki” z kontrataków, jednak tu górą był Sami Tamminen.

W ostatnim kwadransie goście przycisnęli nieco mocniej, co bez wątpienia było dobrą odpowiedzią na „ostrzeżenie” w postaci znakomitej sytuacji dla Sanoka z 45. minuty. Najpierw w 49. minucie wynik podwyższył Rajamaki, skutecznie myląc bramkarza zamarkowanym podaniem, które okazało się zabójczym strzałem. Rezultat ustalił natomiast Filip Starzyński, który po raz kolejny w tym sezonie znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie pod bramką przeciwnika, dobijając krążek. Poza trzema punktami na plus zaliczyć należy także czyste konto Macieja Miarki. To pierwsze „zero z tyłu” JKH w rozgrywkach.

Dzięki wygranej w Sanoku JKH GKS Jastrzębie utrzymał dystans do czołowej czwórki. W kolejnym spotkaniu podopieczni Kalabera podejmą na Jastorze Energę Toruń. Mecz w piątek, 13 października na godz. 18:00.

Marma Ciarko STS Sanok - JKH GKS Jastrzębie 0:3 (0:1, 0:0, 0:2)
0:1 Kameneu 07:51
0:2 Rajamaki - Kolusz - Martiska 48:25
0:3 Starzyński - Viinikainen - Paś 58:23

JKH GKS Jastrzębie: Miarka - Kostek, Wajda, Urbanowicz, Starzyński, Paś - Viinikainen, Bagin, Kolusz, Spirko, Rajamaki - Górny, Martiska, Kiełbicki, Jarosz, Arrak - Freidenfelds, Kameneu, R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Bernhards.