Ludzie z pasje: muzyczny talent zamierza rozwijać w Londynie

Z muzyką od kołyski

Muzyka towarzyszy Laurze od zawsze. Mama śpiewała jej kołysanki, a tata podśpiewywał panamskie melodie grając przy tym na gitarze. Jastrzębianka pamięta także pieśni kościelne, bo właśnie taka też była pierwsza zaśpiewana przez nią piosenka. Natomiast śpiewu uczyła się przez 6 lat w Klubie „Kaktus” pod okiem Joanny Smajdor.

18-latka nie tylko śpiewa, ale także gra na gitarze, pianinie czy wiolonczeli. - Lubię rocka, Indie, Pop, Jazz. Tak wiele gatunków znajduje się na mojej liście, że aż ciężko stwierdzić, w czym czuję się najlepiej. Czuję się dobrze w tym co „siedzi”. Czasem potrzebuję czasu, żeby się przekonać – opowiada.

Stypendium z JSW

Laura jest absolwentką Zespołu Szkół nr 6 im. Jana III Sobieskiego w Jastrzębiu-Zdroju. Na swoim koncie ma wiele sukcesów. Jednak najbardziej lubi śpiewać podczas koncertów charytatywnych. Kilka miesięcy temu podczas występu w szkole została zauważona przez przedstawicielkę JSW. Poproszoną ją o koncert, a później zdecydowano o wręczeniu stypendium w wysokości 8 tysięcy złotych.

 - Wiedziałam, że coś otrzymam od JSW ale nie spodziewałam się, że aż tyle. To niezwykła pomoc dla mnie i też poniekąd niespodzianka – cieszy się Laura. Pieniądze zamierza przeznaczyć na naukę i utrzymanie w Londynie, gdzie zamierza studiować.

Londyn

Marzeniem jastrzębianki były studia w Wielkiej Brytanii. Próbowała dostać się do nadmorskiego Brighton, ale się nie udało. Poszczęściło jej się w Londynie, gdzie już wkrótce rozpocznie studia muzyczne. Miasto poznaje już od jakiegoś czasu.– Bardzo się z tego cieszę. Przygotowuję się psychicznie do ciężkiej pracy na studiach i nie tylko, ale na razie jest fantastycznie, zwiedzam wielkie miasto i co rusz odkrywam coś nowego. Poznałam niesamowitych ludzi i mam nadzieję, że nie znikną szybko lub w ogóle. Jestem zachwycona atmosferą i samym miastem – mówi z zachwytem.

Powrót do Jastrzębia

18-latka nie wie, czy wróci do Jastrzębia. - Mam sentyment do tej mieściny, sa tam moi znajomi i rodzina. Ale przez długi czas ludzie dawali mi się we znaki, więc są pewne plusy i minusy. Zobaczymy, co będzie dalej – powiedziała.