Rodzina Dariusza P. wierzy w wymiar sprawiedliwości

- Nasi mandanci ze spokojem przyjęli informację Prokuratury Okręgowej, że prokurator prowadzący postępowanie będzie przygotowywał akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi P. Rodzina podtrzymuje swoje stanowisko z kwietnia 2014 r. w którym stwierdziła, że zależy jej na poznaniu prawdziwego przebiegu wydarzeń z maja 2013 r. bez względu na ciężar gatunkowy prawdy. Postępowanie przygotowawcze zbliża się do końca; w najbliższym czasie pełnomocnik procesowy pokrzywdzonych zapozna się z aktami sprawy, a następnie zapadnie decyzja, czy będą oskarżyciele posiłkowi, a jeśli tak, to w jakiej liczbie – czytamy.

Bartosz Sapota z Fundacji Dura Lex, Sed Lex twierdzi, że każdy z członków rodzin – jeszcze przed wydaniem opinii - miał swoje przemyślenia na temat poczytalności Dariusza P. - Skoro po zakończonych badaniach sądowo-psychiatrycznych nie dochodzi do zwolnienia z aresztu, to można przypuszczać, że albo będzie detencja, albo poczytalność – mówił na specjalnej konferencji prasowej. – To prości ludzie, którzy mają pełne zaufanie do wymiaru sprawiedliwości – dodał.

Na razie nie wiadomo czy cały proces będzie jawny. Bartosz Sapota uważa, że w większości takich procesów zostają one utajnione z urzędu przez sąd. - Sprawa jest wielkiej wagi, dotyczy zabójstwa pięciu osób i usiłowania zabójstwa szóstej osoby. To dramat rodzinny, więc utajnienie wydaje się być sensowne – argumentuje pełnomocnik rodziny.

Wojciech P. – jedyne dziecko Dariusza P., które przeżyło pożar w dalszym ciągu przebywa w internacie i uczy się w szkole, w której się uczył. – Kiedy jest w Jastrzębiu to przebywa pod opieką najbliższych. Jego rodziną zastępczą są dziadkowie ze strony matki – informuje Sapota.

Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.